Latem tego roku Gianluigi Donnarumma odszedł z Milanu, w którym występował od początku swojej kariery i przeniósł się do PSG. W międzyczasie 22-latek odrzucał szereg ofert przedłużenia kontraktu z drużyną z Mediolanu, stawiając bardzo wygórowane żądania finansowe. W pewnym momencie władze Milanu straciły do niego cierpliwość i zdecydowały się zakończyć rozmowy ws. przedłużenia umowy, sprowadzając z Lille Mike'a Maignana (który jak na razie spisuje się bardzo dobrze, dzięki czemu kibice Milanu nie tęsknią za Donnarummą).
Takie postępowanie bramkarza spowodowało wściekłość u wielu kibiców Milanu, którzy pamiętali również negocjacje sprzed kilku lat, gdy jego agent Mino Raiola również stawiał ogromne żądania, grożąc odejściem Donnarummy. W ostatnich dniach sam Donnarumma zwracał się do fanów, aby przy okazji jego powrotu na San Siro nie gwizdali w jego stronę.
Jego prośby na nic jednak się nie zdały. Tuż po wyjściu na murawę San Siro na rozgrzewkę wraz z innymi bramkarzami z trybun zaczęły napływać masowe gwizdy i buczenie w stronę 22-latka. Gdy reszta włoskiej drużyny wyszła na swoją część rozgrzewki, kibice zaczęli klaskać i wiwatować. W trakcie meczu gdy tylko Donnarumma znajdował się przy piłce, część kibiców mocno gwizdała - mimo że bramkarz był kluczową postacią w reprezentacji Włoch podczas niedawnych mistrzostw Europy (został nawet wybrany najlepszym piłkarzem turnieju).
Jeszcze przed tym, jak kibice mogli zająć miejsca na San Siro przez obiektem pojawiło się sporo kibiców z wymownymi transparentami. W sieci pojawiło się zdjęcie jednego z kibiców, który trzymał w rękach wizerunek Donnarummy, który został przekreślony. Dodatkowo pojawił się napis, na którym możemy przeczytać, że 22-latek "nie jest tu mile widziany".
Zachowanie włoskich kibiców ocenił Mateusz Święcicki z Eleven Sports. "Skandaliczne to gwizdanie na Donnarummę, wiadomo. Ale jak to bywa w takich meczach, energii mają dużo na początku, wraz z upływem minut entuzjazm do napinki wygasa" - napisał na Twitterze.
"Zostawcie Donnarummę w spokoju. Człowiek gra dla swojego kraju, którego wszyscy kibicujemy i wygrywał z nami EURO. Jeśli przyjedzie do San Siro w koszulce PSG, możecie gwizdać na niego całą grę, za wszystko. Nie można być przeciwko naszym własnym graczom..." - napisał ekspert włoskiej telewizji CBS Sports Marco Messina.
Szczęściem w nieszczęściu dla bramkarza reprezentacji Włoch jest fakt, że spotkanie pomiędzy Włochami i Hiszpanią obejrzy połowa możliwej liczby widzów. Lokalne obostrzenia związane z pandemią COVID-19 zakładają, że zajęta może być maksymalnie połowa dostępnych miejsc siedzących. Jednocześnie trzeba pamiętać, że negatywne emocje do Donnarummy żywi jedynie część kibiców Milanu (na którego stadionie rozgrywany jest mecz z Hiszpanią), a niekoniecznie wszyscy Włosi.