Reprezentacja Polski w fazie grupowej rozgrywanych w Krakowie mistrzostw spisała się znakomicie, pokonując Ukrainę (3:0) i Izrael (8:0) oraz remisując z Hiszpanią (1:1), co przełożyło się na pierwsze miejsce w grupie. Dzięki temu Polacy w ćwierćfinale mierzyli się z Francją i byli faworytem tej konfrontacji.
Piątkowy mecz rozgrywany na stadionie Prądniczanki w Krakowie rozpoczął się dla reprezentacji Polski znakomicie, bo już w siódmej minucie dobre podanie z głębi pola otrzymał Kamil Grygiel i precyzyjnym uderzeniem z ostrego kąta zaskoczył francuskiego bramkarza.
Mimo sporej przewagi Polaków i kolejnych sytuacji, m.in. Bartosza Łastowskiego, który trafił w słupek, wynik w pierwszej połowie już się nie zmienił.
Druga część spotkania rozpoczęła się od znakomitej akcji Biało-Czerwonych, po której w poprzeczkę trafił Krystian Kapłon. W 35. minucie rywali już nic nie było w stanie uratować, gdy po kapitalnej kontrze polskiego zespołu sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Grygiel, zdobywając drugą bramkę w tym spotkaniu.
Kontrolując mecz do ostatniego gwizdka sędziego, Polacy ostatecznie pokonali Francję 2:0 i awansowali do najlepszej czwórki Starego Kontynentu.
Półfinał z udziałem reprezentacji Polski już w sobotę, a rywalem Biało-Czerwonych będzie ponownie Hiszpania, która w ćwierćfinale niespodziewanie pokonała Anglię po rzutach karnych 8:7. Początek spotkania, które będzie rozgrywane na stadionie Cracovii, o godzinie 15:00. W drugim półfinale, który rozpocznie się o godzinie 17:30, Rosja zagra z Turcją.