Wielu obserwatorów widzi już w zespole byłego reprezentanta Polski faworyta do awansu na szczebel centralny. Łukasz Piszczek do całej sprawy podchodzi zupełnie inaczej, o czym świadczy jego wywiad dla portalu "WP Sportowe Fakty".
- My nie myślimy w ogóle o awansie. Nie wiem, skąd wszystkim wzięło się to w głowie, że pragniemy awansować. My chcemy w tej lidze po prostu zająć wysokie miejsce i od początku sezonu założyliśmy sobie taki cel - powiedział obrońca, który w ekipie z Goczałkowic nie tylko występuje na boisko, ale pełni również funkcję drugiego trenera.
Piszczek jest wychowankiem LKS Goczalkowice-Zdrój. Do swojego macierzystego klubu wrócił po 20 latach. Przez ten czas grał za granicą m.in w Hertcie Berlin, a następnie Borussii Dortmund, z którą zdobył Puchar Niemiec w poprzednich rozgrywkach. Natomiast w 2018 roku Piszczek zakończył karierę w reprezentacji, gdzie przez wiele lat był mocnym punktem kadry na prawej stronie obrony.
LKS Goczałkowice-Zdrój od 2020 roku występuje w trzeciej lidze w grupie III (czwarty poziom rozgrywkowy w kraju). Poprzedni sezon zakończył na siódmym miejscu. Teraz klub Piszczka chce powalczyć o awans na szczebel centralny. W ostatniej kolejce drużyna pokonała na własnym stadionie MKP Carina Gubin 2:0.
Po ośmiu kolejkach sezonu 2021/22 drużyna polskiego obrońcy ma na koncie aż 22 punkty (siedem zwycięstw i jeden remis) i prowadzi w tabeli z przewagą dwóch punktów nad Rekordem Bielsko-Biała i czterech nad Ślęzą Wrocław. Kolejne spotkanie Goczałkowice rozegrają w najbliższą sobotę na wyjeździe z Górnikiem II Zabrze.