Leo Messi zalał się łzami po meczu Argentyny. "Dużo wycierpieli" [WIDEO]

To był wielki wieczór dla Leo Messiego. W meczu z Boliwią w eliminacjach do mundialu pobił historyczny rekord, który mógł świętować razem ze swoją rodziną, która była na trybunach. Po spotkaniu Argentyńczyk rozpłakał się przed kamerami w trakcie wywiadu.

Przerwa na mecze reprezentacji dostarczyła kibicom i piłkarzom Argentyny mnóstwa wrażeń. Media na całym świecie rozpisywały się o skandalu, do jakiego doszło podczas meczu Argentyńczyków z Brazylią w eliminacjach do mistrzostw świata w Katarze. Przypomnijmy, że na początku meczu na murawę w asyście policji wtargnęli funkcjonariusze brazylijskiego sanepidu, z zamiarem zatrzymania czterech argentyńskich piłkarzy, którzy mieli złamać zasady panujące w Brazylii w związku z pandemią koronawirusa. Mecz został ostatecznie przerwany i nie wiadomo, czy się jeszcze odbędzie.

Zobacz wideo "Jeżeli PSG nie wygra Ligi Mistrzów, to stanie się jeszcze większym memem, niż było"

Messi pobił wieloletni rekord. Przebił Pelego

Były jednak też znacznie przyjemniejsze chwile. W piątek Argentyńczycy zmierzyli się na własnym boisku z Boliwią. Bohaterem gospodarzy został Leo Messi, który pobił kolejny rekord. Piłkarz PSG strzelił w tym meczu trzy bramki, dzięki czemu pobił rekord Pelego w liczbie zdobytych goli dla reprezentacji w Ameryce Południowej. Messi trafił do siatki w 14., 64., i 88. minucie. Zdobył tym samym kolejno 77., 78., i 79. bramkę dla argentyńskiej kadry. Pele w swojej karierze strzelił 77 goli dla Brazylii.

Mecz Boliwią, zakończony ostatecznie wynikiem 3:0, był wyjątkowy jeszcze z jednego powodu. To był pierwszy mecz Argentyny na własnym boisku od zwycięstwa w Copa America. 11 lipca Argentyńczycy pokonali w finale Brazylię 1:0 i zostali mistrzami Ameryki Południowej. W meczu z Boliwią argentyńska drużyna mogła świętować sukces razem z kibicami, którzy pojawili się na stadionie w Buenos Aires.

Nic więc dziwnego, że Messi po meczu był wyraźnie wzruszony. „Naprawdę chciałem móc się tym cieszyć. Długo na to czekałem, szukałem tego i marzyłem o tym. To wyjątkowy moment biorąc pod uwagę to, jak to się stało, po tak długim oczekiwaniu. Nie było lepszego sposobu, aby to uczcić, niż być tutaj. Moja mama, moi bracia są na trybunach. Oni dużo wycierpieli i dzisiaj świętują. Jestem bardzo szczęśliwy" – mówił Messi ze łzami w oczach.

Ostatnie miesiące były niezwykle intensywne dla Messiego. Argentyńczyk wygrał po raz pierwszy Copa America i do swojej gabloty dołożył trofeum zdobyte z reprezentacją. Potem odszedł z Barcelony do PSG, a podczas minionej przerwy reprezentacyjnej rozmawiał z przedstawicielami brazylijskiego sanepidu i w końcu kilka dni później pobił rekord Pelego.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.