W środę zostały rozegrane ostatnie z wrześniowych meczów el. MŚ 2022 w Katarze. Reprezentacja Niemiec wygrała 4:0 z Islandią na wyjeździe po trafieniach Gnabry'ego, Ruedigera, Sane oraz Wernera. Zespół prowadzony przez Hansiego Flicka jest coraz bliżej awansu na turniej finałowy, gdyż przewodzi stawce z 15 punktami na koncie i bilansem bramkowym 17:2.
Spotkanie Niemców z Islandczykami mogłoby odejść w zapomnienie, gdyby nie wydarzenia, do których doszło już po jego zakończeniu. W nocy ze środy na czwartek samolot reprezentacji wyleciał z lotniska w Rejkiawiku. Z powodu alarmu musiał on jednak nieplanowanie wylądować w Edynburgu. Na razie nie wiadomo, co było powodem takiej decyzji. Z informacji na flightradar24.com wynika, że około godziny czwartej rano pomiędzy miejscowościami Dundee i Abroath znajdującymi się u wybrzeży Morza Północnego samolot wykonał nagły skręt i zaczął zniżać się do lądowania w Edynburgu.
"Bezpieczeństwo przede wszystkim. Na wszelki wypadek w Edynburgu mieliśmy postój. Wszystko jest w porządku. Trwa kontrola bezpieczeństwa maszyny" - uspokojono na oficjalnym profilu reprezentacji Niemiec na Twitterze.
Przed dwoma godzinami pojawił się wpis, że kadra narodowa wciąż jest w samolocie. "Jest bardzo spokojnie i profesjonalnie. Bądźmy jeszcze przez chwilę cierpliwi" - napisano. Według najnowszych informacji samolot zastępczy jest teraz w drodze do Edynburga, aby zabrać delegację, zespół, trenera i sztab do Frankfurtu i Monachium.