Sensacja w meczu "polskiej" grupy! Znakomite wieści dla reprezentacji Polski

Anglia rozbiła Andorę 4:0, a Węgrzy nieoczekiwanie przegrali 0:1 z Albanią, która została wiceliderem grupy I. Polska może w czwartek wieczorem ich przeskoczyć w tabeli, jeśli pokona San Marino.

Reprezentacja Anglii w mocno rezerwowym składzie mierzyła się na stadionie Wembley z Andorą. Czwartkowe starcie na ławce rezerwowych zaczęli m.in: Grealish, Kane, Maguire, Mount, Sterling, Walker czy Stones. Trener Gareth Soughate pozostawił na dublerów, a oni całkowicie zdominowali Andorę (posiadali piłkę przez 83 procent czasu). Wicemistrzowie Europy objęli prowadzenie w 18. minucie, gdy Saka dośrodkował w pole karne, a Lingard pokonał bramkarza strzałem z około 10. metra.

Zobacz wideo "Mam nadzieję, że Paulo Sousa nie rozkocha się w brzydkim wygrywaniu"

W drugiej połowie na murawie pojawił się Kane i w 72. minucie podwyższył na 2:0 z rzutu karnego. Dla napastnika Tottenhamu była to 39. bramkarza w kadrze, a zagrał w niej 62 spotkania. W 78. minucie kolejną bramkę zdobył Lingard. Pięć minut później asystował przy trafieniu Saki, 20-latka z Arsenalu.

Warto dodać, że w tym sezonie pomocnik Manchesteru United rozgrał zaledwie cztery minuty w Premier League.

Później nie padłą już żadna bramka. Z kolei Węgry długo bezbramkowo remisowały z Albanią. Ale w 87. minucie Armando Broja strzelił gola na wagę trzech punktów dla Albanii. 19-latek z Southampton popisał się pięknym strzałem.

Liderem grupy I jest Anglia, która ma komplet zwycięstw - 15 punktów. Druga jest Albania (9 pkt), a Węgrzy są czwarci. Polska też ma siedem punktów, ale ma lepszy bilans bramkowy, a w czwartek wieczorem zmierzy się z San Marino, które zajmuje ostatnie miejsce, bo przegrało wszystkie mecze.

Polska kontra San Marino

Obie reprezentacje mierzyły się ze sobą do tej pory ośmiokrotnie i za każdym razem górą byli Polacy. Bilans bramkowy tych spotkań to 33:1 na korzyść reprezentacji Polski. Ostatni raz obie drużyny zagrały również w Serravalle w 2013 roku w ramach eliminacji mistrzostw świata w Brazylii. To właśnie wtedy San Marino zdobyło jedyną bramkę w historii spotkań z Polską. Mecz zakończył się wynikiem 5:1 dla drużyny prowadzonej wtedy przez Waldemara Fornalika. Dla naszej kadry trafili Jakub Błaszczykowski, Waldemar Sobota, Adrian Mierzejewski i dwukrotnie Piotr Zieliński, a historyczną bramkę dla San Marino zdobył Alessandro Della Valle. 

Po czwartkowym meczu z San Marino reprezentacji Polski zostanie do rozegrania jeszcze pięć spotkań eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Jeszcze podczas wrześniowego zgrupowania nasi kadrowicze zmierzą się z Anglią (8.09) na Stadionie Narodowym w Warszawie. Kolejne dwa mecze rozegrają w październiku - z San Marino (9.10) u siebie i z Albanią (12.10) na wyjeździe. Na koniec eliminacji w listopadzie Polaków czekają spotkania z Andorą (12.11) na wyjeździe i Węgrami (15.11) u siebie. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.