34-letni Lionel Messi był bohaterem jednego z najgłośniejszych transferów w historii futbolu. Argentyńczyk, wychowanek słynnej La Massi, opuścił Barcelonę po ponad 15 latach. - To jedna z najpiękniejszych historii miłosnych, które przeżył ten klub. Ale na koniec się pogorszyła. Takie jest życie. Rozczarowanie było wielkie i zrozumiałe, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Ale wciąż darzę go takim samym szacunkiem - mówił Joan Laporta, prezydent FC Barcelony, tuż po tym, jak Messi podpisał dwuletni kontrakt z Paris Ssaint Germain. W umowie laureata sześciu Złotych Piłek jest zawarta opcja przedłużenia go o rok.
Według doniesień brytyjskiego brukowca "Daily Mirror", David Beckham namawia Messiego na przenosiny do Interu Miami. Argentyńczyk miałby się przenieść za ocean w 2023 roku. Od wielu lat spekuluje się, że skrytym marzeniem Messiego jest zakończenie kariery w Newell's Old Boys, czyli klubie, gdzie stawiał pierwsze kroki. Swoimi przemyśleniami na temat kariery Messiego podzielił się Juan Roman Riquelme, były reprezentant Argentyny i zawodnik Barcelony.
- Wszyscy jesteśmy podekscytowani tym, że Messi zagra z Kylianem Mbappe i Neymarem. Jeśli teraz PSG nie wygra Ligi Mistrzów, to nie zrobi tego nigdy. Ale wydaje mi się, że Messi tego dokona. A jak tego dokona, to wierzę, że wróci do Barcelony. I w Katalonii zakończy karierę - serwis football-espana.ne cytuje Riquelme.
Wyliczyć to postanowili dziennikarze "Le Point". Zgodnie z ich informacjami wspomniany zwrot 147 mln euro Skarb Państwa otrzyma przez podatki, jakie będzie musiał w ramach kontraktu z Leo Messim odprowadzić Paris Saint-Germain. Francuskie media piszą, że Leo Messi ma zarabiać ponad 64 mln euro brutto na rok. Daje to więc 40 mln euro na rękę, czyli netto. Francuskie media informują, że z tego powodu PSG będzie musiało odprowadzać rocznie 38 mln euro rocznie na ubezpieczenie zdrowotne piłkarza, a dodatkowe 10 milionów zasili Skarb Państwa. Daje to w zaokrągleniu kwotę 49 mln euro rocznie, zakładając, że Argentyńczyk wypełni swój kontrakt z klubem.