Do tej absurdalnej sytuacji doszło w 50. minucie meczu, gdy do rzutu rożnego podszedł Giovanni Reyna. Kibice zebrani na Estadio Cusclatan uniemożliwiali jego wykonanie, rzucając w stronę piłkarza różne przedmioty. Reprezentantowi Stanów Zjednoczonych musieli pomóc funkcjonariusze policji, którzy otoczyli i osłonili go tarczami.
To nie jedyny incydent, którego dopuścili się kibice podczas obecnej serii meczów eliminacji mundialu. Podobna sytuacja miała miejsce na Węgrzech, gdzie na Puskas Arenie reprezentacja Anglii pokonała gospodarzy 4:0. Po bramce strzelonej przez Raheema Sterlina w stronę celebrujących zawodników poleciały kubki i butelki z piwem, a po golu Maguire'a rzucono z trybun flarę.
Ostatecznie drużyny podzieliły się punktami, co w Stanach Zjednoczonych zostało odebrane jako spore rozczarowanie. "The Sun" podkreśliło, że USA ma zdecydowanie silniejszy skład od przeciwnika. W zespole Gregga Berhaltera występują m.in. Weston McKennie z Juventusu, Sergino Dest z FC Barcelony czy Gio Reyna właśnie z Borussii Dortmund.
Strata punktów już w pierwszym meczu III rundy eliminacji MŚ 2022 może okazać się problematyczna dla Amerykanów, którzy nie pojechali na ostatni mundial. W decydującej fazie rywalizuje osiem zespołów, z których pierwsze trzy mają zagwarantowany bezpośredni awans do fazy grupowej mistrzostw świata 2022. Czwarty zespół natomiast będzie musiał zagrać w międzykontynentalnym barażu. Obecnie USA zajmuje 4. miejsce z jednym remisem. W tabeli prowadzi Meksyk, który pokonał Jamajkę 2:1.