Michał Nalepa przeniósł się do Turcji we wrześniu 2020 roku. 26-letni pomocnik zamienił wtedy pierwszoligową Arkę Gdynia na występujący na zapleczu tureckiej Super Lig Giresunspor. Polak od samego początku stał się bardzo ważną postacią nowego klubu i pomógł swojej nowej drużynie w awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej. W 26 spotkaniach rozegranych w poprzednim sezonie zdobył dwie bramki i zaliczył siedem asyst.
Jeszcze przed rozpoczęciem nowych rozgrywek nic nie wskazywało na to, że Michał Nalepa będzie miał problemy i nie będzie mu dane zagrać w tureckiej Super Lig. Polak występował w pierwszym składzie swojej drużyny w sparingach przedsezonowych, a nawet był wybierany kapitanem.
Nagle jednak doszło do niespodziewanego zwrotu akcji. Nalepa dowiedział się od kibiców, że nie został zgłoszony do rozgrywek. Klub nawet go o tym nie informował, a na dodatek przedstawił mu niekorzystną propozycję rozwiązania kontraktu. Według informacji uzyskanych przez Onet turecki klub jest winny zawodnikowi pensję za trzy ostatnie miesiące. 26-latkowi przekazano jednak, że otrzyma tylko niewielką część tej kwoty i jednocześnie zakazano mu treningów z drużyną. Prawnicy pomocnika zgłosili już całą sprawę do FIFA. Od tego momentu Giresunspor będzie miał dwa tygodnie na wypłatę zaległego wynagrodzenia, a jeśli tego nie zrobi, piłkarz będzie mógł rozwiązać umowę z winy klubu i związać się z innym pracodawcą.
Michał Nalepa nie zamierza odpuszczać i ma nadzieję, że uda mu się przenieść do innego klubu jeszcze tego lata. Pomocnik odniósł się do całej sytuacji na Twitterze. - Drodzy kibice Giresunsporu, dziękuję bardzo za wasze wsparcie. Po wywalczeniu awansu, jakiego wspólnie doświadczyliśmy, teraz ja doświadczam nieoczekiwanych wydarzeń. I jestem z tego powodu smutny. Nie mogę powiedzieć więcej. Wspierajcie dalej swoją drużynę - napisał 26-latek.