Sensacja w el. LKE! Podnieśli się z dna i pobili pewnego awansu faworyta

Patryk Stec
Velez Mostar to klub, który kilka lat temu był na skraju bankructwa. Grał na fatalnym stadionie, w bośniackiej drugiej lidze. W czwartek pokonał AEK Ateny i awansował do trzeciej rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji UEFA.

W zeszłym sezonie Velez zajął trzecie miejsce w bośniackiej Premijer liga. To pozwoliło klubowi wrócić do rywalizacji w europejskich pucharach po ponad 30 latach przerwy.

Zobacz wideo

Niewolnicy politycznych przepychanek

Velez Mostar to drużyna, która jeszcze niedawno miała ogromne kłopoty. Słabe warunki infrastrukturalne i ogromne problemy finansowe wydawały się ciągnąć klub w kierunku dna. Co sprawiło, że udało im się wyjść na prostą? Wcale nie bogaty inwestor, a mądre zarządzanie klubem. Velez został założony w 1922 roku. Klub dwukrotnie zdobył Puchar Jugosławii w 1981 i 1986 roku, a w 1975 roku zagrał w ćwierćfinale Pucharu UEFA. Jednym z najbardziej znanych piłkarzy tego klubu był Hasan Salihamidzić, który potem zrobił karierę w Bayernie Monachium.

Rywalem zza miedzy jest Zrinjski Mostar. Klub, w którym na początku kariery grał Luka Modrić. Jest to zespoł, który w drugiej dekadzie XXI wieku zdobył najwięcej mistrzostw kraju. Obie drużyny z tego miasta nie mają łatwo. Sporo o tym mówił Saša Ibrulj, lokalny dziennikarz w rozmowie z brytyjskim FourFourTwo. - Mostar jest niewolnikiem polityki, która dominuje w publicznych instytucjach, służbach ratowniczych, w żłobkach i oczywiście w klubach piłkarskich. Za pośrednictwem Veleza i Zrinjskiego partie codziennie mogą wpływać na wydarzenia i wywierać wpływ na elektorat, aby zbierać głosy. Niestety tak się dzieje w całym kraju - polityka wykorzystuje sport do wszystkiego.

W latach swojej świetności Velez Mostar grał na Stadionie Bijeli Brijeg, który był drugim co do wielkości po stadionie Kosevo w Sarajewie. W wyniku politycznych działań w 1992 roku klub musiał pożegnać się ze swoim stadionem. Wszystkie puchary i pamiątki związane z drużyną znalazły się na miejskim wysypisku. Stadion przejął reaktywowany Zrinjski, a Velez powstał ponownie dwa lata później.

Derby ważniejsze niż zwykle

Derby Zrinjski - Velez to temat na całkiem oddzielny artykuł. Mostar jest bardzo podzielonym miastem. Nie tylko z powodu przepływającej przez miasto rzeki Neretwy. Etniczno-kulturowy podział Mostaru dodaje lokalnym pojedynkom dużo pikanterii. Mostar jest podzielony na chorwackich katolików na zachodzie oraz bośniackich muzułmanów na wschodzie. Jednak o ile dość łatwo Zrinjski powiązać z Chorwatami, to tożsamość kibiców Velez jest trudniejsza do ustalenia. Jednak ze względu na lokalizację, czyli dalekie wschodnie przedmieście Mostaru, Velez wspierają w większości muzułmańscy kibice.

- Starsi ludzie lubią mówić, że nic już nie jest takie samo i obawiam się, że mają rację - mówi Sasa Ibrulj. - Nie powiedziałbym jednak, że tożsamość Velez jest całkowicie zagubiona, zwłaszcza w porównaniu z innymi klubami. Velez jest nadal klubem, któremu najbliżej do lewicowych ruchów, który niemal prawie przestał istnieć i jest jednym z nielicznych klubów, który identyfikuje się z antyfaszystowskim ruchem.

Velez od zawsze jest klubem, który definiują lokalne kłótnie na tle etnicznym i tożsamościowym. Czy chcemy czy nie, polityka również w bośniackim futbolu odgrywa wielką rolę. Mimo wszystko Velez potrafiło się podnieść i dzięki sprawnemu zarządzaniu wróciło do gry w europejskich pucharach. W drugiej rundzie kwalifikacji wyeliminowało AEK Ateny (2:1 i 0:1 w rewanżu, ale Bośniacy wygrali po karnych), które tuż przed meczem zdążyło już wypuścić przez pomyłkę grafikę, w której zwycięzcą byli Grecy. Srogo się pomylili. Velez Mostar nadal jest w grze o Ligę Konferencji UEFA. Kolejnym przeciwnikiem bośniackiego zespołu będzie szwedzki Elfsborg.

Więcej o:
Copyright © Agora SA