Rywalizująca w Konferencji Wschodniej drużyna z Filadelfii jest na razie na dobrej drodze do tego, aby znaleźć się w czołowej siódemce zespołów, gwarantujących udział w 1/8 finału fazy play-off rozgrywek MLS. Duży udział w tym ma polski napastnik, który po raz kolejny błysnął skutecznością.
W poniedziałek w nocy polskiego czasu Philadelphia Union mierzyła się z klubem należącym do Davida Beckhama, który dość niespodziewanie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W wyjściowym składzie Interu Miami znalazł się między innymi Gonzalo Higuain czy znani z angielskich boisk Kieran Gibbs i Ryan Shawcross.
W 71. minucie argentyński napastnik zanotował asystę przy trafieniu Robbiego Robinsona, który uderzeniem z ostrego kąta wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W 86. minucie doszło do wyrównania. Po uderzeniu Quinna Sullivana piłka spadła pod nogi Kacpra Przybyłki, który z najbliższej odległości wbił ją do bramki, choć obrońca Interu był bliski jej wybicia.
Dla 28-letniego napastnika był to trzeci gol w trzecim kolejnym spotkaniu. Wcześniej Przybyłko trafiał do siatki w starciach z D.C. United (2:1) i Orlando City (1:2). Łącznie w tym sezonie MLS Polak ma już sześć trafień - wpisywał się na listę strzelców również w spotkaniach z New England Revolution, pierwszym pojedynku z D.C. United i Portland Timbers.
Kacper Przybyłko reprezentuje barwy Philadelphii Union od września 2018 roku. Od tamtego czasu rozegrał dla tego klubu 72 mecze we wszystkich rozgrywkach, w których strzelił 33 bramki.