Jest trzeci chętny na fotel prezesa PZPN! Sensacyjny powrót po dziewięciu latach

Józef Wojciechowski zbiera rekomendacje potrzebne do startu w wyborach na prezesa PZPN - dowiedziały się WP Sportowe Fakty. To może być drugie podejście milionera do objęcia fotela prezesa.

Wybory na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej odbędą się 18 sierpnia. Wszystko wskazywało na to, że to stanowisko obejmie albo dotychczasowy wiceprezes Marek Koźmiński, albo współwłaściciel Jagiellonii Białystok Cezary Kulesza. Jak dowiedziały się WP Sportowe Fakty, do startu szykuje się jednak jeszcze jeden kandydat – to Józef Wojciechowski, jeden z najbogatszych Polaków.

Zobacz wideo Bitwa o fotel prezesa PZPN. "Jestem zniesmaczony unikaniem debaty"

Wojciechowski ma właśnie zbierać rekomendacje niezbędne do startu w wyborach. Właściciel firmy deweloperskiej J.W. Construction ma na to niewiele czasu – termin składania rekomendacji mija w poniedziałek o północy. Z możliwych 52 podmiotów, które mogą wystawić rekomendację, Wojciechowski musi przekonać minimum 15.

Wojciechowski chce wrócić do piłki po dziewięciu latach

To drugie podejście Wojciechowskiego do objęcia stanowiska prezesa PZPN. W 2016 roku rzucił rękawicę ubiegającemu się o reelekcję Zbigniewowi Bońkowi. Przegrał z kretesem stosunkiem głosów 99:16. Jeszcze przed głosowaniem ostentacyjnie opuścił salę obrad. Twierdził, że głosowanie odbywa się niezgodnie ze statutem PZPN.

- Pół roku wcześniej Boniek zrobił próbne głosowanie nad statutem. Niby tajne, ale aby każdy miał świadomość, że prezes będzie wiedział, kto na kogo głosuje. Już wtedy do każdej osoby przypisano konkretną maszynkę. Po tamtym głosowaniu trochę ludzi straciło pracę. Podczas wyborów na prezesa wiedzieli już, że nie warto ryzykować. Więc kiedy pojawiły się te same maszynki, nie miałem szans. Każdy widział, na kogo głosuje sąsiad. Wkurzyłem się, wyszedłem. Podejrzewam, że przy najbliższych wyborach system głosowania będzie podobny- mówił w lutym w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Wojciechowski.

- W sumie jestem zadowolony, że tak to się ułożyło, bo miałbym cztery lata ciężkiej pracy. A ja wszystko mam fajnie poukładane. Jeden mój syn ma osiem lat, drugi dziesięć, chcę spędzać z nimi jak najwięcej czasu - dodał. Wygląda więc na to, że Wojciechowski odpoczął i jest gotowy do ciężkiej pracy.

Józef Wojciechowski nie jest w świecie polskiej piłki anonimowy. Wręcz przeciwnie – milioner zrobił swego czasu bardzo dużo, aby kibice o nim pamiętali. Na pierwszą myśl przychodzą lata 2006-2012, kiedy rządził Polonią Warszawa. W 2008 roku wszedł z klubem do Ekstraklasy tylnymi drzwiami – poprzez wykupienie licencji Groclinu Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Wpompował w klub ponad 100 milionów złotych, ale wystarczyło to jedynie do tego, żeby raz zagrać w eliminacjach do europejskich pucharów. Może udałoby się wycisnąć z tego więcej, gdyby nie sposób zarządzania klubem, który uskuteczniał Wojciechowski. Zasłynął on z niezwykle częstego zmieniana trenerów. Szkoleniowcy przychodzili do klubu i wylatywali z niego po zaledwie kilku meczach. To Wojciechowski był też twórcą słynnego "Klubu Kokosa", czyli grupy zawodników odsuniętych od drużyny w celu wymuszenia rozwiązania kontraktu.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.