Śląsk strzela w ostatniej chwili! Męczarnie w pierwszym meczu el. Ligi Konferencji

Piłkarze Śląska Wrocław dopiero w przedostatniej minucie meczu zapewnili sobie wygraną 2:1 w pierwszej rundzie Ligi Konferencji Europy z estońskim Paide Linnameeskond.

Minęło sześć lat od kiedy Śląsk Wrocław rywalizował w europejskich pucharach. Po raz ostatni miało to miejsce w sezonie 2015/16, gdy w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy wrocławianie pokonali NK Celje (1:0, 3:1), jednak w kolejnym etapie przegrali z IFK Goeteborg (0:0, 0:2). W sumie Śląsk dotychczas rozegrał w europejskich pucharach 50 meczów. Ich bilans to 16 zwycięstw, 14 razy remisów oraz 20 porażek.

Zobacz wideo "Krytycy Luisa Enrique schowali się z powrotem do jaskini"

Słaba pierwsza połowa Śląska

Śląsk Wrocław uzyskał awans do europejskich pucharów dzięki zajęciu czwartego miejsca w lidze. Paide Linnameeskond zagwarantowało sobie awans do Ligi Konferencji Europy po zajęciu drugiego miejsca w sezonie 2020 Meistriliigi (estońska ekstraklasa). Jako że w Estonii rozgrywki odbywają się w systemie wiosna-jesień, klub jest już w trakcie sezonu 2021. Obecnie wicelider z zeszłego roku zajmuje trzecie miejsce w tabeli ze stratą sześciu punktów do pierwszej Levadii. 

Zawodnicy Ślaska bardzo dobrze rozpoczęli mecz. Po 180 sekundach mieli już trzy groźne akcje. Wydawało się, że zdobycie przez nich gola jest tylko kwestią czasu. Potem jednak zespół prowadzony w tym meczu przez Tomasza Łuczywka (Jacek Magiera miał bowiem pozytywny wynik na koronawirusa) spuścił z tonu. Wycofał się z wysokiego pressingu i raził niedokładnością w akcjach ofensywnych. Najlepszą sytuację stworzył sobie dopiero w 38. minucie. Dobrą piłkę w pole karne dostał Waldemar Sobota, strzelił z dwunastu metrów, ale wprost w bramkarza, a dobitka została zablokowana.

Ależ wejście Piaseckiego

Wrocławianie lepiej grali po zmianie stron. W 60. minucie słabo dysponowanego Sebastiana Bergiera zastąpił Fabian Piasecki. Siedem minut później ten zawodnik dostał podanie na dziesiątym metrze od Patryka Janasika i precyzyjnym strzałem zdobył gola. Chwilę później ten sam zawodnik zmarnował kolejną bardzo dobrą okazję, trafiając wprost w bramkarza.

W 78. minucie w niegroźnej sytuacji piłkę na rzut rożny wybił Dino Stiglec. Po stałym fragmencie Michał Szromnik świetnie obronił groźny strzał, ale w tej samej akcji po dośrodkowaniu rywala, piłkę do własnej bramki strzelił Wojciech Golla.

Goście błyskawicznie mogli odzyskać prowadzenie, ale świetną okazję zmarnował Mateusz Praszelik. Wrocławianie wygraną zapewnili sobie w końcówce. W 89. minucie z lewej strony dośrodkował Krzysztof Mączyński, a głową z trzech metrów do bramki strzelił Węgier Mark Tamas.

Awans do kolejnej rundy zagwarantuje sobie zespół, który uzyska lepszy wynik w dwumeczu. Warto przypomnieć, że od sezonu 2021/2022 nie są liczone bramki na wyjeździe. UEFA podjęła decyzję o zniesieniu tej zasady przed startem kolejnych rozgrywek.

Rewanżowy pojedynek odbędzie się 15 lipca we Wrocławiu.

Paide Linnameeskond - Śląsk Wrocław 1:2 (0:0)

Bramki: samobójcza (78.) - Piasecki (67.), Tamas (89.)

Paide: Aksalu - Ojamaa, Konda, Klavan (71. Drame), Saliste - Mool, Razak Ż, Frolov - Tur (90. Piht), Anier Ż, Luts (90. Owusu-Sekyere).

Śląsk: Szromnik - Lewkot, Golla, Tamas - Janasik, Mączyński, Praszelik (86. Makowski), Stiglec (86. Garcia) - Sobota, Pich, Bergier Ż (60. Piasecki).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.