Ten sam mecz w kilku stacjach, a kibice widzą co innego. "Inny level"

Czy możliwe jest, żeby kibice oglądający ten sam mecz w tym samym czasie oglądali w tym samym miejscu różne reklamy? Przy dzisiejszej technologii - jak najbardziej. "Marketing wszedł na inny level" - napisał jeden z kibiców.

Technologia stwarza mnóstwo nowych możliwości, zwłaszcza w obszarze marketingu. Każdy, kto ogląda mecze piłki nożnej, widzi też bandy reklamowe wokół boiska. Widzów w Polsce, którzy obserwują spotkania lig zagranicznych, reklamy tam wyświetlane mogą nie interesować, poza globalnymi markami jak na przykład Coca Cola. Reszta reklamujących się podmiotów to zagraniczne firmy, być może nieistniejące w Polsce. A gdyby na bandach pojawiały się reklamy, które zainteresują nie tylko widza w Polsce, ale także w innych krajach?

Zobacz wideo

Wielkie możliwości. Różne reklamy w tym samym miejscu i tym samym czasie

Technologia daje dzisiaj taką możliwość. Kibice zwrócili uwagę na jeden z meczów piłkarskich, podczas którego, w zależności od kanału, na bandach reklamowych w tym samym miejscu w tym samym czasie pojawiały się różne reklamy. "Dlaczego miałbyś sprzedawać miejsce na reklamę tylko raz, skoro możesz ją sprzedać na kanał telewizyjny, serwis streamingowy, kraj i tak dalej?" – napisał jeden z kibiców w komentarzu do filmiku. "Marketing już dawno wkroczył na inny level" – skomentował w serwisie wykop.pl kolejny z internautów.

- Reklamy na bandach w transmisjach piłkarskich mogą różnić się w zależności od kraju. Pozwala to wielokrotnie monetyzować ten sam produkt i, jak widać na filmiku, działa" – napisał na Twitterze dziennikarz Sport.pl, Jakub Kręcidło. Dodał, że taki sposób pokazywania się w transmisji oferuje m.in. hiszpańska La Liga.

Rzeczywistość rozszerzona (system łączący świat rzeczywisty i komputerowy – przyp.red.) coraz mocniej wchodzi do świata sportu. Kilka miesięcy temu mówił o tym dyrektor operacyjny BT Sport, Jamie Hindhaugh w rozmowie z serwisem "TechRadar". - Chcieliśmy stworzyć coś, co wykorzystywałoby technologię rzeczywistości rozszerzonej (system łączący świat rzeczywisty i komputerowy – przyp.red.), aby przekazać widzom dodatkowe informacje bez konieczności korzystania z drugiego ekranu – powiedział po tym, jak BT Sport wprowadziła do swojej oferty usługę "Matchday Experience". Zawiera się w niej "tryb menadżera", w którym transmisja przypomina grę FIFA albo Football Managera. Zawodnicy na boisku są podpisani, a na dole ekranu jest radar pokazujący pozycję piłkarzy na boisku. System oblicza statystyki na żywo, mierzy też na przykład prędkość, z jaką piłka leciała po strzale.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.