Sędzia uratowała dwóch piłkarzy. "Zakazałam patrzeć, co się dzieje z ich kolegą"

19 czerwca to data, której nie zapomni portugalska sędzia, Eunice Mortagua. To tego dnia musiała ona dwukrotnie udzielić pierwszej pomocy nastoletnim zawodnikom, czym najprawdopodobniej uratowała ich życie.

- Widziałam przerażające złamania rąk i nóg, jednak tego, co stało się 19 czerwca, nie można porównać do żadnej innej rzeczy. Ten dzień zapisał się w mojej pamięci w najgorszy możliwy sposób i na pewno nigdy go nie zapomnę. Mogę się tylko cieszyć, że wszystko skończyło się szczęśliwie - powiedziała w rozmowie z agencją AFA sędzina Eunice Mortagua, która podczas lokalnych mistrzostw w Portugalii uratowała życie dwóm młodym zawodnikom.

Zobacz wideo Czy sytuacji z Eriksenem można było uniknąć? Kardiolog bez wahania: Nie

Do obu zdarzeń doszło w trakcie młodzieżowych rozgrywek. Pierwsze miało miejsce w trakcie meczu AC Famalicao - Ponte de Vagos-Juveforce. - To było normalne starcie, jakich na boisku wiele. Zawodnik został zaatakowany na wysokości kostki, upadł, a w trakcie pomocy udzielanej mu przez lekarzy doznał napadu paniki. Lekarze stwierdzili, że sytuacja mogła być spowodowana zmęczeniem, stresem i astmą, na jaką cierpi zawodnik - opisała Mortagua, która pomagała piłkarzowi jeszcze po zakończeniu spotkania.

- Okazało się, że tuż przed upadkiem zawodnik wzywał lekarza, jednak nikt tego nie zauważył. Po meczu poszłam do szatni, by pomóc we wszystkim, w czym będę tylko potrzebna. Okazało się, że do przyjazdu karetki miał trzykrotne zatrzymanie akcji serca, jednak za każdym razem udało nam się udzielić odpowiedniej pomocy - dodała sędzina.

Karetka przyjechała na miejsce zdarzenia po 15-20 minutach. 18-letni Goncalo Marques został przetransportowany do szpitala w Coimbrze. - Każdy chce się przyglądać takiej sytuacji i trudno od niej odwrócić wzrok. Od razu jednak odesłałam resztę zawodników pod prysznic i zakazałam im patrzeć na to, co się dzieje z ich kolegą - powiedziała Mortagua.

Portugalska sędzia-bohaterka

Do drugiego tragicznego zdarzenia w trakcie jednego dnia doszło w trakcie meczu Valonguense - Taboeira B. - Zawodnik pierwszej drużyny zderzył się z rywalem, otrzymując cios w okolicach brzucha. Piłkarz upadł na boisko nieprzytomny i zaczął mieć konwulsje. Chociaż po chwili otworzył oczy i rozumiał, co do niego mówimy, to za chwilę znów stał się spięty i stracił przytomność - opisała Mortagua, która natychmiastowo udzieliła zawodnikowi pierwszej pomocy, stosując techniki, które poznała w trakcie szkoleń.

- Dzięki nim jestem w stanie reagować szybciej i nawet ratować ludzkie życie - powiedziała Mortagua. - Zawodnik miał ataki paniki, które są normalne w momencie, gdy nie możesz złapać oddechu. Próbowaliśmy go uspokoić, poprosiliśmy o papierową torbę, by kontrolować jego oddech, ale wszystko utrudniła kolejna utrata świadomości. Wtedy podjęliśmy reanimację do przyjazdu karetki - dodała.

Obaj zawodnicy zostali już wypisani ze szpitala, a ich stan zdrowia opisywany jest jako dobry. - Sądzę, że każdy powinien przejść przynajmniej podstawowe szkolenie w tym zakresie. I nie mówię tylko o klubach. Na co dzień nie jesteśmy przecież tylko zawodnikami czy sędziami, ale przede wszystkim ludźmi. Nie możemy pozostać obojętni na takie sytuacje - zakończyła Mortagua.

12 czerwca, czyli tydzień przed feralnym dniem dla portugalskiej sędziny, do podobnej sytuacji doszło w trakcie meczu Euro 2020 między Danią a Finlandią. W takcie spotkania w Kopenhadze zawał serca miał duński pomocnik, Christian Eriksen, który przeżył tylko dzięki przytomnej reakcji kolegów z drużyny, którzy udzielili mu pierwszej pomocy na boisku przed przybyciem na miejsce lekarzy oraz pogotowia.

Więcej o:
Copyright © Agora SA