Polki zachwyciły i wygrały 5:0. Gdy Lewandowski trafiał w mur, Achcińska trafiła w okienko

- Stwórzmy drużynę, która będzie kochana i zainspiruje innych. Żeby dziesiątki czy setki tysięcy dziewcząt oglądających mecze, utożsamiały się z nią - mówi selekcjonerka Nina Patalon, której kadra wygrała w poniedziałek z Czeszkami aż 5:0. I marzy o grze na mundialu.

W jakim nastroju obudzili się we wtorek kibice futbolu w Polsce? Wielu z pewnością męczył kac po wpadce ekipy Paulo Sousy ze Słowacją (1:2) na otwarcie Euro. Ale nie wszystkich. Część wybrała kadrę piłkarek. I się nie zawiodła. 4 tys. km od stadionu w Petersburgu, w Kartaginie, Polki wygrały z Czeszkami aż 5:0.

Zobacz wideo Pierwsza taka trenerka w Polsce. "Usłyszałam od kolegów: nie dostał się mój kolega, dostała się jakaś kobieta"

Skąd ten wybuch strzeleckiej formy kobiecej reprezentacji Polski? Z jednej strony rywalki wystawiły w tym meczu rezerwowy skład. Kilka dni wcześniej grały z brązowymi medalistkami igrzysk, czyli Kanadyjkami, i wywalczyły remis. Z drugiej - oglądając grę Polek ręce składały się do oklasków.

Choćby po golu z rzutu wolnego Adrianny Achcińskiej. 19-letnia pomocniczka UKS SMS Łódź trafiła nie do obrony, z ponad 20 metrów, w samo okno bramki. Sama zresztą przyznaje, że inspiruje ją N’Golo Kante. A jej trafieniem mógłby zainspirować się sam Robert Lewandowski, który ze Słowacją trafiał, ale w mur.

Rewolucja w kadrze. Boniek wymienił selekcjonera na selekcjonerkę

W kobiecej drużynie – podobnie jak u panów – doszło do rewolucji. Zbigniew Boniek dwa miesiące po tym, jak wymienił Jerzego Brzęczka na Paulo Sousę, zgodził się na odejście trenera pań, Miłosza Stępińskiego. Z kobiecą reprezentacją pracował przez ponad cztery lata. W tym czasie jego zespół odniósł 25 zwycięstw, 7 remisów i 12 porażek, ale do mistrzostw Europy się nie dostał. Polki w grupie zajęły trzecie miejsce, za Hiszpankami i Czeszkami. W eliminacjach wyprzedziły tylko Mołdawię i Azerbejdżan.

Po Stępińskim Boniek zdecydował się na rzecz historyczną. Stanowisko selekcjonera powierzył kobiecie. Od kwietnia drużynę prowadzi Nina Patalon, niegdyś piłkarka kadry, która po zakończeniu kariery od razu zajęła się trenerką. W 2018 r. została pierwszą kobietą w Polsce, która otrzymała licencję UEFA Pro. Kurs trenerski robiła m.in. z byłym trenerem Legii Aleksandarem Vukovicem, czy do niedawna trenerem Wisły Płock Radosławem Sobolewskim. Oprócz pracy nad taktyką, selekcją zawodniczek i przygotowania ich do eliminacji mundialu, Patalon sama narzuciła sobie jeszcze jeden ważny cel.

Drużyna, która ma być kochana

– Stwórzmy drużynę, która będzie kochana i zainspiruje innych. Żeby dziesiątki czy setki tysięcy dziewcząt oglądających mecze w telewizji, utożsamiały się z nią – mówiła w TVP Sport tuż po objęciu nowej funkcji, a chwalił ją Zbigniew Boniek. – Ma dużą wiedzę o żeńskim futbolu, zwłaszcza krajowym - przyznał. Grę biało-czerwonych docenił już po pierwszym, towarzyskim przegranym meczu ze Szwecją (2:4).

– Z brązowym medalistą ostatnich mistrzostw świata kadra zaprezentowała otwarty i ofensywny futbol, co podobało się kibicom - zwrócił uwagę Boniek cytowany przez kanał Łączy Nas Pika, zaznaczając, że celem jest awans na mistrzostwa Europy w 2025 r. i dobre eliminacje do mundialu.

Pod wodzą Patalon Polki w Kartagenie towarzysko zremisowały z Finlandią (2:2) i wygrały ekipą Czech.

– Po ostatnich eliminacjach czuć było duże rozczarowanie – mówi Sport.pl Hanna Urbaniak, ekspertka i  komentatorka meczów piłki nożnej. – Nasza kadra ma piłkarki o statusie gwiazd, przynajmniej patrząc na kluby. Tymczasem ostatnie eliminacje przegraliśmy m.in. z Czeszkami. Nazywając rzeczy po imieniu: to była klęska. Przyjście Niny Patalon dało tej drużynie sporo świeżości i nadziei. Nasze ostatnie mecze pokazały dużą zmianę, zauważalną nawet na przestrzeni krótkiego czasu – opisuje Urbaniak. – Choćby w tym towarzyskim spotkaniu z Finlandią, która w przeciwieństwie do Czech jedzie na przyszłoroczne ME. W tym meczu wyszliśmy z wyniku 0:2, podczas całych 90 minut mieliśmy ogromną przewagę, powinniśmy to starcie wygrać. Sama Ewa Pajor kilkanaście razy zmuszała bramkarkę rywalek do kapitalnych interwencji. Patrząc tylko na wynik, mieliśmy pecha. Abstrahując od rezultatów, to na uwagę zwraca ofensywna gra naszej drużyny. Wcześniej dobrze się broniliśmy, w ofensywie jednak było przeciętnie. Teraz nagle fajnie atakujemy, gramy atakiem pozycyjnym, dobrze wyglądamy fizycznie, co było naszą zmorą. Nina Patalon się za to wzięła, namówiła na współpracę Remigiusza Rzepkę, który indywidualnie pracuje z dziewczynami – dodaje nasza rozmówczyni. Rzepka za czasów Adama Nawałki pracował z kadrą mężczyzn.

Sousa się odbił, Patalon na razie nie

Jak podkreśla Urbaniak, nowa selekcjonerka stara się też sporo rzeczy poprzestawiać w głowach piłkarek. – Optymizmem napawa brak bojaźni, polot. Nowa trenerka chce zmienić mentalność, przerwać narzekania, odsunąć brak pewności siebie – opisuje. Dodaje, że widzi analogie do męskiej kadry, zwłaszcza dotyczące przestawienia się na ofensywną i odważną grę do przodu.

– Trener Paulo Sousa na razie się od swojej ofensywnej koncepcji się odbił, Ninie Patalon ona na razie się sprawdza. Choć oczywiście ocenimy to w kontekście kolejnych meczów, w tym eliminacji mistrzostw świata - podsumowuje Urbaniak.

W pierwszym meczu eliminacji biało-czerwone zmierzą się 17 września z Belgią. Pozostałymi rywalkami do mundialu, który w 2023 r. rozegrany zostanie w Australii i Nowej Zelandii, będą Norwegia, Albania, Kosowo i Armenia.

Więcej o: