Brazylijczycy zbojkotują Copa America? Prezydent Bolsonaro mówi o kompromitacji

Casemiro, kapitan reprezentacji Brazylii, odmówił udziału w konferencji prasowej na znak protestu przeciw nagłemu przeniesieniu Copa America do tego kraju. Piłkarze kadry zażądali spotkania z prezesem federacji. A prezydent Bolsonaro zwyzywał komentatora TV, który też ośmielił się być przeciw turniejowi.

Brazylia gra w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu z Ekwadorem w Porto Alegre w eliminacjach mistrzostw świata w Katarze. I jeśli sugerować się średnią zgonów spowodowanych koronawirusem z ostatnich dni, to w ciągu doby między przedmeczową konferencją prasową, w której udziału odmówił kapitan Casemiro, a meczem z Ekwadorem, pandemia pochłonie w Brazylii kolejne dwa tysiące ofiar. Tyle zmarło ostatniej doby. A od początku pandemii - już 470 tysięcy.  

Zobacz wideo

Copa America: ostatnia rzecz, której teraz Brazylia potrzebuje 

Piłkarze reprezentacji grający w Europie (czyli większość w kadrze na Copa America) zastanawiają się, czy w takich warunkach w ogóle powinno się organizować w ich kraju mistrzostwa Ameryki Południowej. Zażądali spotkania z prezesem związku piłkarskiego Brazylii, dali znać, że są niechętni występowi w turnieju. Prezydent Jair Bolsonaro kilka dni temu zgodził się ratować turniej, któremu groziło, że zostanie bez gospodarza. Przeciwnicy Bolsonaro mówią: jedną z ostatnich rzeczy, których dziś Brazylia potrzebuje, jest taki turniej. 

Sytuacja epidemiczna Ameryki Południowej jest zła, po co robić "turniej śmierci", jak go nazwał jeden z polityków. Bolsonaro odpowiada: skoro w Brazylii odbywają się mecze klubowego Copa Libertadores, i przyjeżdżają na nie kibice z różnych krajów południowoamerykańskich, to dlaczego Copa America miałoby być większym ryzykiem? Tyradę znanego komentatora stacji Globo Luisa Roberto, który skrytykował pomysł Copa America w Brazylii Bolsonaro nazwał kompromitacją i histeryzowaniem. Luis Roberto mówił w Globo, że taki turniej w pandemii to policzek dla Brazylijczyków, że o ważne turnieje warto walczyć, ale ten – wciśnięty w kalendarz na siłę, to jest turniej "gówniany". "Ten z telewizji sam się spoliczkował, brakowało tylko, żeby zdjął gacie. No tylko tego brakowało" – odpowiadał mu w swoim stylu Bolsonaro.   

Piłkarze Brazylii się naradzają. Ogłoszą stanowisko nie wcześniej niż 9 czerwca. Turniej zaczynają cztery dni później 

Prezydent sugeruje, że telewizyjny gigant Globo jest przeciw pomysłowi organizacji turnieju tylko dlatego, że będzie go transmitować konkurencyjna stacja. Ale nastroje w kadrze piłkarskiej też są złe, trener Tite nie ukrywał podczas konferencji prasowej, że nieobecność Casemiro, pomocnika Realu, jest związana właśnie z niepewnością piłkarzy, czy powinni grać w turnieju, czy nie. Drużyna chce się spotkać z szefem brazylijskiej federacji piłkarskiej Rogerio Caboclo. Ale swoje stanowisko ogłoszą nie wcześniej niż po czekającym teraz Brazylię eliminacyjnym dwumeczu z Ekwadorem i Paragwajem.  

Brazylijczycy o organizacji turnieju dowiedziała się kilka dni temu. Kadra zacznie turniej 13 czerwca, ledwie cztery dni po wspomnianym meczu eliminacji MŚ z Paragwajem. Nie dość, że turniej jest wciśnięty w wyjątkowo gęsty kalendarz meczów w Ameryce Południowej (tu zaległości covidove są większe niż w Europie) to jeszcze Copa America 2021 ma kuriozalną formułę: faza grupowa dziesięciozespołowego turnieju wyeliminuje tylko dwie reprezentacje. Z pięciozespołowych grup do ćwierćfinałów awansują po cztery drużyny. Copa America ma się odbyć w czterech miastach: Rio de Janeiro, Brasilii, Cuiabie i Goiannii. 

Brazylia w łącznej liczbie ofiar pandemii jest druga na świecie za USA, a w liczbie zakażeń trzecia, za USA i Indiami. Epidemiolodzy ostrzegają, że najbliższe tygodnie mogą przynieść trzecią falę zakażeń w tym kraju. A druga fala była w tym kraju dużo bardziej śmiercionośna niż pierwsza, między styczniem a kwietniem liczba ofiar w Brazylii podwoiła się, z 200 tysięcy do 400. Ale aktualna sytuacja w Brazylii i tak jest lepsza od tej u niektórych południowoamerykańskich sąsiadów. Aż pięciu z dziesięciu uczestników Copa America ma teraz średnią dziennych zakażeń na milion mieszkańców wyższą od Brazylii. 

Copa America, turniej, który stał się w pandemii organizacyjnym horrorem, trafił do Brazylii w trybie pilnym, bo Kolumbia z Argentyną, pierwotni gospodarze, musieli się poddać. Brazylia wydawała się z całego kontynentu najlepiej przygotowana do zastępstwa. Ale nikt wtedy nie zakładał, że zbuntować się mogą jej piłkarze.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.