Ally Sidloski to zawodniczka ligi uniwersyteckiej w Stanach Zjednoczonych. Reprezentowała barwy Cincinnati Bearcats. W przeszłości była uznawana za najlepszą zawodniczkę rozgrywek. Wróżono jej wielką karierę. Niestety, ta została brutalnie przerwana.
Amerykańskie media podają, że w stanie Ohio, z jednego z jezior wyłowiono ciało 21-latki. Zostało ono znalezione w pobliżu łodzi, na której dzień wcześniej się bawiła. Na razie nie wiadomo, jak doszło do tragedii. Policja potwierdza jedynie, że dziewczyna nie miała na sobie kamizelki ratunkowej.
Trener zdruzgotany tragedią. "Nie ma słów"
"Departament sportu Uniwersytetu w Cincinnati opłakuje stratę Ally Sidloski, która tragicznie zmarła w sobotę, 22 maja" – czytamy na stronie internetowej klubu, w którym występowała 21-latka. "Jestem zdruzgotany razem z rodziną, naszą drużyną i uniwersytetem. Nie ma słów, żeby opisać taką tragedię. Ally była filarem wszystkiego, co dobre w naszym programie. Świetna studentka, odważna i rozwijająca się piłkarka i wspaniała osoba. To niezmierzona i niewypowiedziana strata. Nasze serca są z jej rodziną i przyjaciółmi. Wesprzemy ich naszymi dobrymi wspomnieniami o Ally" – powiedział trener drużyny, Neil Stafford.
"Nasza rodzina poniosła ogromną stratę. Wysyłamy nasze modlitwy i wsparcie do rodziny i zrobimy wszystko, aby wesprzeć ich, a także studentów-sportowców, podczas gdy wszyscy przechodzimy przez tę tragedię. Proszę o uszanowanie prywatności rodziny i członków naszego zespołu. Wszyscy opłakują stratę córki, siostry, koleżanki z drużyny i przyjaciółki" – to słowa Johna Cunninghama, szefa departamentu sportu na uniwersytecie.