Eurowizja wywołała aferę w Holandii! FC Utrecht żąda walkowera

Finał baraży Eredivisie o awans do Conference League pomiędzy Feyenoordem a FC Utrecht został przełożony o jeden dzień. Wszystko przez Konkurs Piosenki Eurowizji, którego gospodarzem jest w tym roku Rotterdam. Drużyna gości nie zgadza się z tą decyzją i złożyła już protest do Holenderskiego Związku Piłki Nożnej.

65. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się w Rotterdamie. Wszystko dzięki temu, że to reprezentant Holandii - Duncan Laurence wygrał poprzednią edycję. Konkurs miał się odbyć w holenderskim mieście już w zeszłym roku, ale został odwołany z powodu pandemii Covid-19. Okazuje się, że tegoroczna Eurowizja pokrzyżowała plany organizatorom rozgrywek piłkarskich. 

Zobacz wideo Jak wygląda zakulisowy rynek transferowy? Na to pytanie odpowiada raport PZPN [Studio Biznes]

Afera w Eredivisie. FC Utrecht składa kolejny protest

W sobotę 22 maja na stadionie de Kuip w Rotterdamie miało się odbyć spotkanie finałowe baraży Eredivisie o awans do Conference League. Miejscowy Feyenoord miał się w nim zmierzyć z FC Utrecht. Okazało się jednak, że decyzją Królewskiego Holenderskiego Związku Piłki Nożnej (KNVB) spotkanie zostało przełożone na niedzielę 23 maja na godzinę 12:15. Wszystko spowodowane jest odbywającym się w Rotterdamie Konkursem Piosenki Eurowizji. Gospodarze nie byliby w stanie zorganizować meczu, ponieważ lokalna policja nie mogłaby zapewnić bezpieczeństwa na obu wydarzeniach jednocześnie. 

Z decyzją związku nie zgadzają się władze FC Utrecht, które postanowiły złożyć oficjalny protest. Goście uważają, że zgodnie z regulaminem należy im się walkower, ponieważ gospodarze nie są w stanie zorganizować spotkania. KNVB nie zamierza jednak zmieniać swojej decyzji i odpowiedziało już na protest w specjalnym oświadczeniu. - Profesjonalna komisja piłkarska jest zdania, że daleko idące i niekorzystne konsekwencje dla Feyenoordu wynikające z braku możliwości zorganizowania finału baraży są większe niż konsekwencje dla FC Utrecht w przypadku przełożenia spotkania - przekonują władze związku. 

FC Utrecht niedawno składał już protest na inną decyzję KNVB. Władze klubu czuły się pokrzywdzone zeszłoroczną decyzją o wcześniejszym zakończeniu rozgrywek z powodu pandemii Covid-19. Utrecht znalazł się na 6. miejscu w tabeli i do pozycji dającej awans do kwalifikacji Ligi Europy tracił trzy punkty. Pozycję tą zajmowało Willem II, które miało jednak gorszy bilans bramkowy. Gdyby więc Utrecht wygrał swoje zaległe spotkanie, to awansowałby do europejskich pucharów kosztem drużyny z Tilburga. Ostatecznie to Willem zagrało w Lidze Europy, ale Utrecht otrzymał 600 tysięcy euro odszkodowania z funduszu solidarności. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA