Raptem kilkadziesiąt godzin przetrwał pomysł dotyczący zainicjowania nowych rozgrywek. Wystarczyły praktycznie dwa dni, aby niemal wszystkie kluby-założyciele wycofały się z pomysłu dołączenia do Superligi. Na ten moment nic zatem nie wskazuje na to, żeby idea faktycznie miała doczekać się realizacji.
Temat nowych rozgrywek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" poruszył Zbigniew Boniek. Prezes PZPN wypowiedział się między innymi na temat niejasności finansowych i rzekomych chęci ratowania zadłużonych budżetów Realu Madryt czy Juventusu. Boniek poinformował także o pomyśle, jaki UEFA miała wobec założycieli Superligi.
Jak wynika ze słów prezesa PZPN, to on sam zasugerował prezydentowi UEFA, aby zaangażowane w projekt kluby zostały usunięte z krajowych rozgrywek. - Na kongresie zawnioskowałem, żeby od razu wykluczyć kluby "superligowe" z rozgrywek krajowych, co wsparł - zwracając się do mnie jako pomysłodawcy - Ceferin. Przy umowach licencyjnych, jakie podpisują także polskie kluby, jest punkt o tym, że drużyny muszą respektować regulaminy UEFA i FIFA i uczestniczyć w rozgrywkach organizowanych przez te ciała - wyjaśnił Boniek.
Prezes PZPN wyraził ponadto zdanie, że wszystkie osoby, które wzięły odpowiedzialność za stworzenie Superligi nie powinny zajmować się tak poważnymi sprawami. Z jego słów można było wyczytać, że głównie chodziło o Florentino Pereza.
- Ludzie, którzy byli w Superlidze najważniejsi, po prostu nie powinni być w tym biznesie. Bo gdzie, w jakiej firmie, szef, który doprowadził ją do zadłużenia po same uszy i ma miliard euro na minusie, ogłasza, że chce kupić piłkarza za kolejne 200 mln euro i nie ląduje za oknem? Za czyje pieniądze ma kupić tego Mbappe? W normalnych warunkach już dawno by wyleciał, a w piłce rządzi dalej i zadłuża dalej - wyznał Boniek.