Był najlepszym piłkarzem w ekstraklasie. Teraz wielkie rozczarowanie

Hiszpan Jorge Felix w sezonie 2019/2020 został wybrany piłkarzem roku w ekstraklasie. "Nagrodą" za dobre występy w barwach Piasta Gliwice był dla 29-latka kontrakt w tureckim Sivassporze. Nad Bosforem Felix jednak jest ogromnym rozczarowaniem. Wciąż pozostaje bez ani jednego gola, ani asysty.

16 goli i 4 asysty - z takim dorobkiem Jorge Felix został wybrany w sezonie 2019/2020 najlepszym piłkarzem w rozgrywkach ekstraklasy. Był to wybór zasłużony, bowiem żaden inny zawodnik w lidze nie miał tak dużego wpływu na grę swojej drużyny, jak właśnie Hiszpan. Były gracz m.in. rezerw Getafe i Lleidy miał udział przy aż 40% bramkach zdobytych przez zespół Waldemara Fornalika, a Piast zdołał uplasować się na trzecim miejscu w tabeli.

Zobacz wideo "Kiedy patrzymy na Legię na tle naszych drużyn, to wszystko wygląda pięknie. Ale to jest bardziej zamek na piasku"

Latem Felix opuścił Gliwice. 29-letni obecnie zawodnik, któremu z końcem rozgrywek wygasł kontrakt z Piastem, otrzymał znacznie bardziej korzystną ofertę finansową z tureckiego Sivassporu. Choć wielu piłkarzy z ekstraklasy  radzi sobie w lidze tureckiej przynajmniej przyzwoicie, tak Hiszpan jest w Superlig ogromnym rozczarowaniem. W Sivas rozegrał dotąd 13 meczów oficjalnych, w lidze i pucharze, a mimo to nie strzelił ani jednego gola i nie zaliczył ani jednej asysty. 

Przez niespełna rok gry w Turcji Felix jest głębokim rezerwowym Sivassporu. W lidze wyszedł w podstawowym składzie tylko raz - w pierwszej kolejce przegranego meczu z Alanyasporem (0:2), po czym już w przerwie został zmieniony. Nie pomogło nawet to, że jego drużyna grała na trzech frontach, bowiem rywalizowała także w fazie grupowej Ligi Europy, gdzie mierzyła się z Villarreal, Maccabi Tel Awiw oraz Karabachem Agdam. Od tego momentu Felix w wyjściowej jedenastce wystąpił tylko w dwóch meczach Pucharu Turcji, a żeby tego wszystkiego było mało, z powodu kontuzji łydki stracił jesienią ponad miesiąc.

W Superlig były zawodnik Piasta po kontuzji, czyli od grudnia, rozegrał tylko sześć spotkań ligowych, w których uzbierał zaledwie 70 minut! Łącznie w tym sezonie występował na boiskach tureckiej ekstraklasy przez zaledwie 147 minut (+ 161 w Pucharze Turcji). Nic więc dziwnego, że portal Fanatik umieścił go wśród największych rozczarowań sezonu w Turcji. 

Klątwa "piłkarza sezonu"?

Jorge Felix nie jest pierwszym "piłkarzem sezonu" ekstraklasy, który nie radzi sobie w innej lidze. Rok wcześniej, w mistrzowskim sezonie Piasta, to miano zgarnął inny zawodnik tego klubu - Joel Valencia. Ekwadorczyk nie tylko nie przebił się w Brentford (Championship), ale też jest wielkim rozczarowaniem na wypożyczeniu w Legii Warszawa. W dodatku, obecnie leczy kontuzję i po raz ostatni na boisku pojawił się jeszcze w styczniu. 

Miroslav Radović w Chinach, Słowenii i Serbii spisywał się bardzo przeciętnie, a błysk wrócił mu dopiero, gdy po tych zagranicznych wojażach wrócił do Legii Warszawa. Vadis Odjidja-Ofoe, który ekstraklasę wciągał nosem, nie potrafił się odnaleźć w Olympiakosie Pireus i dopiero w belgijskim Gencie znów gra na miarę oczekiwań. Robert Demjan z Podbeskidzia Bielsko-Biała z kolei nie poradził sobie w belgijskim Beveren. Hiszpan Carlitos, który przez dwa lata strzelił w ekstraklasie 40 goli, przez kolejne dwa sezony w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Grecji uzbierał ich już ledwie 11. Choć nazwa Panathinaikosu Ateny, jego obecnego klubu, robi wrażenie, tak jego sześć goli w całym sezonie przy 11 bramkach i 7 asystach Karola Świderskiego z PAOK-u Saloniki już zdecydowanie mniej, a Panathinaikos jest w tabeli dopiero piąty. 

Jedynym zawodnikiem, który rzeczywiście wyłamał się z tego schematu był Nemanja Nikolić. Były napastnik Legii Warszawa do dziś jest powoływany do reprezentacji Węgier, a po przygodzie w ekstraklasie świetnie radził sobie w MLS. Już w pierwszym sezonie za oceanem został królem strzelców ligi z 24 strzelonymi golami, a łącznie zdobył przez trzy lata gry w Chicago Fire aż 51 bramek. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.