- Próbuję dostosować się do sytuacji, wciąż nie mogę tego zrozumieć, ale z czasem nauczymy się żyć z tym bólem. Moja mama miała 53 lata i umarła na COVID. We Fray Bentos (miasto w Urugwaju - przyp.red.) było ognisko koronawirusa, przez jedenaście dni walczyła o życie, ale w poniedziałek otrzymałem najgorszą wiadomość - opowiadał Torreira w poruszającej rozmowie ze stacją ESPN.
- Poprosiłem Atletico o urlop. Diego Simeone podszedł do tego ze zrozumieniem i dostałem tydzień wolnego, ale poprosiłem o pozwolenie na to, abym został tu nieco dłużej. W niedzielę z pewnością udam się w podróż. Muszę spełniać swoje obowiązki i życie musi toczyć się dalej. Atletico zachowało się wobec mnie bardzo dobrze, co bardzo doceniam - tłumaczył 25-letni reprezentant Urugwaju. Mimo przerwy na kadrę jego drużyna narodowa nie rozgrywała meczów w tym czasie. Eliminacje do MŚ w Ameryce Południowej zostały bowiem zawieszone.
Lucas Torreira wyjawił też, że nie chciałby już występować w Europie. - Futbol to nie tylko Europa. Chcę być blisko mojego domu i mojej rodziny. Należę do Arsenalu, jestem wypożyczony do Atletico, ale chciałbym odejść do Boca Juniors. Wierzę, że kluby się dogadają - przekonywał.
- Nie mówię tego pod wpływem emocji. Nie jest to też decyzja podyktowana życzeniem mamy. Zawsze mówiłem, że chciałbym grać w Boce. Marzę o tym i zawsze tak mówiłem. Nie tylko teraz. W nocy, gdy umarła moja mama, jednym z pierwszych osób, które otrzymały ode mnie tę wiadomość, był mój menedżer. Nie chcę już grać w Europie, chcę grać w Boce - dodawał reprezentant Urugwaju.
Torreira w Europie gra od 2014 roku. Najpierw spędził cztery lata we Włoszech - w Pescarze i Sampdorii. Z tego drugiego klubu w 2018 roku odszedł do Arsenalu za około 29 milionów euro. W Londynie nie przebił się jednak na dłużej do wyjściowej jedenastki, a i na tegorocznym wypożyczeniu do Atletico Madryt nie gra zbyt wiele. Rozegrał ledwie 629 minut w 22 spotkaniach, w większości wchodząc na boisko z ławki rezerwowych.
- Dwa lata temu nie miałem dobrego momentu w życiu osobistym. Bolała mnie sytuacja w Arsenalu, a i w Atletico nie gram tak, jakbym chciał. Żyję z gry i od tego zależy mój nastrój. Nikt z Boki do mnie nie dzwonił, ale wysłano mi koszulkę. Gdy Boca mierzyła się z Santosem, wysłałem wiadomość ze wsparciem. Chcę tylko grać dla Boce. Podjąłem decyzję. Robię to dla taty. Poprosił mnie o to i spełnię tę prośbę - podsumował Torreira.