Piłkarz Flamengo chował się pod stołem, ale policja i tak go znalazła. Czeka go proces?

Obecny zawodnik Flamengo, Gabriel Barbosa, został zatrzymany przez policję w nielegalnym kasynie w Sao Paulo. Brazylijczyk może stanąć przed sądem - informuje portal "Globo Esporte".

Obecność Gabigola w nielegalnym kasynie może być powodem do oskarżenia o złamanie prawa. Mowa tutaj o art. 268 brazylijskiego kodeksu karnego. Dotyczy on zapobieganiu rozprzestrzeniania koronawirusa. W przypadku udowodnienia winy przed sądem Gabriel Barbosa może zostać skazany nawet na dwa lata pozbawienia wolności. Kara może być dwa razy wyższa, jeśli sąd uzna, że piłkarz złamał prawo i brał udział w grach hazardowych w miejscach publicznych – to art. 50 kodeksu.

Zobacz wideo Piotr Zieliński zachwycił Włochów. "Co za podanie. Złota asysta!" [ELEVEN SPORTS]

Gabriel Barbosa zwolniony z aresztu po podpisaniu odpowiednich dokumentów. "Jadłem jedynie obiad z przyjaciółmi"

W Sao Paulo trwa największy kryzys zdrowotny w związku z pandemią koronawirusa. Codzienne rejestry zgonów są coraz większe, a oddziały intensywnej terapii są zapełnione w niemal 90 procentach. Od 15 marca wydarzenia sportowe w tym mieście są zawieszone na 15 dni. Policja stara się pilnować, aby nie dochodziło do gromadzenia się dużej grupy osób w jednym miejscu. 

Jedno z takich zgromadzeń odkryto w Vila Olimpia, gdzie znajdowało się nielegalne kasyno. Przebywał tam Gabriel Barbosa. W kasynie w niedzielny poranek pojawiło się około 300 osób. Według relacji jednego z policjantów zawodnik próbował schować się pod stołem i był zdenerwowany obecnością policji. Zdaniem mediów, na pytanie: co robi w kasynie, miał odpowiedzieć: "nie wiem".

Po kilku godzinach piłkarz Flamengo wyszedł z aresztu i podpisał dokument, w którym zobowiązał się stawienia się na każde wezwanie sądu. Dzięki temu napastnik będzie mógł uczestniczyć w treningach swojego zespołu od najbliższego poniedziałku. Dziennikarz "Globo Esporte" zapytał go o to, dlaczego wybrał się do kasyna w przeddzień powrotu do treningów. – Zostałem zaproszony przez moich przyjaciół, nie wiedziałem, dokąd jadę. Kiedy dotarłem na miejsce, zjadłem obiad z przyjaciółmi, a kiedy mieliśmy wychodzić, pojawiła się policja. Nie mam zwyczaju grać w kasynach, ja wolę gry wideo. Zabrakło wrażliwości z mojej strony, szczególnie że to był ostatni dzień wakacji. Ale miałem cały czas maskę na twarzy i miałem przy sobie płyn do dezynfekcji – bronił się były piłkarz Interu Mediolan.

Barbosa zaprzeczał, że chował się pod stołem przed funkcjonariuszami. – Gdybym się schował, to wyszedłbym w inny sposób. Zrobiłem wszystko, o co mnie policjanci poprosili. Jestem człowiekiem, który inspiruje wiele osób w Brazylii, więc nie robiłem czegoś złego, przepraszam fanów, popełniłem błąd – skwitował piłkarz Flamengo.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.