Ralf Edstrom od trzydziestu lat pracuje w roli radiowego komentatora w "Radiosporten". Jako piłkarz wraz z reprezentacją Szwecji brał udział w mistrzostwach świata w 1974 i 1978 roku. W 1974 roku w grupie B wystąpił w meczu z reprezentacją Polski, który Szwedzi przegrali 0:1 po bramce Grzegorza Laty. Edstrom w trakcie swojej kariery piłkarskiej grał m.in. w AS Monaco i PSV Eindhoven.
Edstrom spędził cztery dni w szpitalu Molndal w Goteborgu, gdzie otrzymał silny antybiotyk. W rozmowie ze szwedzkim dziennikiem "Aftonbladet" opowiedział o tym, jak doszło do zakażenia. – Po ugryzieniu stopa wyglądała jak piłka. Kuśtykałem i nie mogłem włożyć prawej nogi do buta. To była prawdziwa infekcja. Kot przebywa większość czasu na zewnątrz i jego zęby są bardzo ostre. Tussen zawsze śpi w moim łóżku, musiałem we śnie się rzucać i niechcący go kopnąć – opowiada legenda reprezentacji Szwecji.
Przez pierwsze dziesięć dni po ugryzieniu przez kota Ralf Edstrom otrzymywał penicylinę. Okazało się, że nie przynosi ona żadnych rezultatów, przez co Edstrom trafił do szpitala na oddział intensywnej terapii. – W szpitalu otrzymałem penicylinę dożylnie w ramię. To trochę mocniejsze rzeczy. Czuję się dobrze, stopa wygląda tak, jak wcześniej. Muszę zacząć wychodzić na spacery, tak jak dwa lata temu, kiedy otrzymałem nowy staw kolanowy – dodaje Edstrom.
68-latek w ostatnim roku pracował zdalnie i unikał kontaktów z ludźmi. Wcześniej przebył ciężką chorobę, w wyniku której ma osłabioną odporność i nie ma połowy płuca, które musiało zostać usunięte.