Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Paweł Karpiarz: Jak pan trafił do Wisły?
Robin Adriaenssen, trener przygotowania fizycznego w Wiśle Kraków: Pracowałem z trenerem Peterem Hyballą w zeszłym roku w NAC Breda. Zastał mnie tam, kiedy objął NAC. Kiedy dostał ofertę z Wisły, zaproponował, żebym przeszedł do klubu razem z nim. W Bredzie dobrze nam się współpracowało, więc dla mnie to była łatwa decyzja. Wisła jest znanym klubem w Belgii. Kraków to świetne miejsce do życia.
Taka jest. Lubię analizować mecze właśnie pod tym kątem. Staram się je porównywać z tym, co widziałem w Bredzie i podczas pracy w Belgii. Sprawdzam parametry i z tego wychodzi właśnie, że Ekstraklasa to liga bardzo fizyczna. I muszę pochwalić naszych piłkarzy, bo osiągają bardzo dobre wyniki w porównaniu do zespołów, w których pracowałem wcześniej.
Nie będę wchodził w szczegóły tych kontuzji, ale ciało zawsze musi się przystosować. Zwłaszcza w sezonie, kiedy jest pandemia. Myślę, że w wielu innych rozgrywkach, na przykład w Bundeslidze, jest podobnie. W klubach jest więcej kontuzji. Urazy w futbolu są normalne. Trudno osiągnąć taki stan, że tych kontuzji w ogóle nie ma. Dwa albo trzy tygodnie temu mieliśmy ze trzy kontuzje. Teraz mamy trochę więcej, w najbliższym czasie może będzie trochę mniej. Analizujemy każdy trening i zawsze jesteśmy blisko graczy. Regularnie ich sprawdzamy. Staramy się przygotować ich do meczów najlepiej, jak to możliwe. Natomiast co do kontuzji – to się po prostu zdarza.
Rozmawiamy z Kubą, mamy na niego plan. Kuba to profesjonalista i bardzo doświadczony piłkarz. Jesteśmy z nim w stałym kontakcie, dostosowujemy program treningowy.
Mogę wypowiadać się tylko za piłkarzy Wisły. Absolutnie nie można powiedzieć, że którykolwiek z naszych zawodników nie jest profesjonalistą albo nie poświęca się w stu procentach. Każdy w tym zespole chce pracować. Także piłkarze kontuzjowani trenują czasami więcej niż ci, którzy są gotowi do gry. Muszę pochwalić chłopaków, bo pracują bardzo dobrze, każdy z nich.
Myślę, że przerwa na reprezentację to świetny moment na to, żeby dać piłkarzom odpocząć. Zrobiliśmy duży krok do przodu, jeśli chodzi o aspekty fizyczne. Ale musimy też zwracać uwagę na regenerację. To będzie dobry moment na nią. Ale decyzja należy do trenera. On określi, jak zaplanujemy te tygodnie. Na razie skupiamy się na najbliższych meczach. Przerwa na kadrę jest za kilka tygodni, więc nie myślimy o tym za dużo.
Nie możemy oczekiwać, że będziemy biegać w każdym meczu tyle, ile w spotkaniu z Pogonią Szczecin. To ile się biega, determinuje przebieg meczu i taktyka. Nie można na to patrzeć tylko z punktu widzenia przygotowania fizycznego. Mieliśmy cztery tygodnie w styczniu na przygotowanie się i wykonaliśmy bardzo dobrą robotę. Moim zdaniem chłopaki mają siłę, aby tak biegać do końca sezonu.
To zdanie było wyciągnięte na nagłówek, ale muszę powiedzieć, że teraz skupiamy się na poprawieniu indywidualnych parametrów u piłkarzy. Mamy bazę, która została wypracowana na obozie w styczniu. A teraz skupiamy się na detalach u każdego piłkarza. Jeden potrzebuje szybkości, inny więcej siły. Tym się zajmujemy aktualnie. Zdarzą się może mecze, że przebiegniemy więcej niż w meczu z Pogonią, ale będą też takie, że będziemy biegać mniej, bo jak powiedziałem wcześniej, to zależy od kilku czynników.
Peter to kreatywny trener. Dlatego mamy dobry kontakt. Miło było zrobić z nim ten wywiad. Byliśmy wtedy w Niemczech. To był przyjemny dzień.
Teraz jest to trudne przez koronawirusa. Musimy zaakceptować zasady, które panują. Kiedy wszystko się otworzy, wtedy jest szansa znowu zacząć to robić. Myślę nad tym, ale przede wszystkim koncentruję się na swojej pracy w Wiśle. Kanał na YouTubie to dla mnie przyjemny projekt poboczny. Lubię to robić.