Niesamowity zwrot akcji w meczu Wisły Kraków! Dramat bohatera

Spotkanie Wisły Płock z Wisłą Kraków długo rozczarowywało, ale w końcówce kibice, którzy oglądali to spotkanie, zostali wynagrodzeni. Kuriozalny gol, niesamowity zwrot akcji, dramat bohatera. Ostatecznie krakowska Wisła okazała się lepsza od płockiej i wygrała 3:1.

Pierwsza połowa meczu zupełnie nie zachwyciła. Gospodarze mieli jedną okazję, kiedy zaskoczyli rywali szybko rozegranym stałym fragmentem gry. Po nim na bramkę z pola karnego uderzał Szwoch, ale mimo że miał sporo miejsca, zrobił to niecelnie. Pod drugą bramką gorąco zrobiło się w 22. minucie, kiedy świetny przechwyt zaliczył Yeboah. Ghańczyk zagrał do Forbesa, a ten uderzył na bramkę Kamińskiego w kierunku dalszego słupka. Golkiper był zasłonięty, ale zdołał sparować piłkę.

Zobacz wideo "Nowi właściciele Wisły Kraków narobili sobie sporo wrogów w ekstraklasie"

Drugą połowę lepiej zaczęli gospodarze. Po składnej akcji sam na sam z Lisem znalazł się Gjertsen, ale nie zabrał się dobrze z piłką i ostatecznie uderzył lekko i obok bramki. W 67. minucie padł jednak gol dla gospodarzy. Świetną akcję mocnym strzałem w długi róg wykończył Damian Rasak, dla którego to był trzeci gol w tym sezonie, a drugi przeciwko Wiśle Kraków. Zaledwie 120 sekund później powinno być 2:0. Stratę we własnym polu karnym zaliczył Sadlok. Piłkę wzdłuż pola bramkowego zagrał jeden z płocczan, ale będący tam Lewandowski nie zdołał jej sięgnąć. W 73. minucie w zamieszaniu pod bramką gości po rzucie rożnym dobrze odnalazł się Zbozień, ale piłka ostatecznie minęła słupek bramki Lisa.

Trzęsienie ziemi

Wielkie szczęście jednak uśmiechnęło się do "Białej Gwiazdy" w 82. minucie meczu. Piłkę przy niemal samej linii końcowej miał wprowadzony kilka minut wcześniej Rafał Boguski. Piłkarz Wisły Kraków próbował dośrodkować, ale w niewytłumaczalny sposób, piłka z zerowego kąta znalazła drogę do bramki gospodarzy.

Jakby tego było mało, zaledwie trzy minuty później rzut rożny wykonywał Stefan Savić. Piłkę głową zgrały Frydrych, a do bramki wpakował ją również wprowadzony wcześniej debiutant – Uros Radaković. Radość w bramki zmąciła jednak kontuzja Serba. W tej sytuacji zderzył się głową z rywalem i musiał opuścić boisko na noszach. Został założony kołnierz ortopedyczny, a zawodnik trafił do karetki, a potem do szpitala. Marcin Rosłoń, reporter Canal+Sport poinformował, że z Radakoviciem "nie było za bardzo kontaktu".

Wisła Płock rzuciła się do odrabiania strat, ale to "Biała Gwiazda" zadała ostateczny cios. Kontratak gości wykończył Rafał Boguski. To pierwsze dwie bramki tego zawodnika w tym sezonie. Wisła Kraków zgarnęła trzy punkty i awansowała na 9. miejsce w tabeli Ekstraklasy. Wisła Płock jest 13. i ma dwa punkty mniej, ale również jeden zaległy mecz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.