Zawodnicy Cruz Azul świetnie rozpoczęli mecz z Tolucą. Już w siódmej minucie gola zdobył Jonathan Rodriguez, a dwadzieścia minut później było 2:0 po bramce Roberto Alvarado. W 36. minucie gospodarzom przydarzyła się znakomita okazja do prowadzenia trzema bramkami, ale nie mogli przewidzieć tego, co się wydarzy.
Luis Romo Barron dostał świetną piłkę na prawe skrzydło, minął obrońcę i bramkarza Toluki, a potem oddał strzał do pustej bramki, ale trafił w słupek. Piłka odbiła się jednak w stronę boiska, tuż pod nogi napastnika Cruz Azul, Jonathana Rodrigueza. Ten oddał strzał bez namysłu, bo w bramce wciąż nie było ani bramkarza, ani obrońców Toluki. Gola jednak nie zdobył. Strzał "obronił" sędzia spotkania, Oscar Macias, który biegł w stronę bramki i nie zauważył, że znajdzie się na linii strzału Rodrigueza. Piłka odbiła się od jego nogi i wyszła poza boisko.
Rodriguez, Barron i Santiago Gimenez ruszyli do arbitra z pretensjami i nie mogli uwierzyć, gdy sędzia nawet nie słuchał ich uwag i kazał wznowić grę od bramki. Byli przekonani, że Macias nabiegł na piłkę w trakcie strzału specjalnie, żeby go przerwać i nie dopuścić do zdobycia trzeciego gola przez Cruz Azul.
W dalszej części meczu Cruz Azul dalej się nie układało - jeszcze przed przerwą stracili dwie bramki w trzy minuty - w 44. dla Toluci trafił Miguel Barbieri, a w drugiej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy Alexis Canelo po rzucie karnym. W drugiej połowie gospodarzom za sprawą Guillermo Fernandeza udało się jednak strzelić na 3:2 w 63. minucie i takim wynikiem zakończyło się to spotkanie.
Wynik nie miał tuż jednak większego znaczenia - wszystkich ekspertów od meksykańskiej piłki interesowało to, co zrobił sędzia Oscar Macias. - Jego sędziowanie jest jak horror. To sędzia z największą liczbą kar nakładanych przez federację w ostatnich pięciu latach. Teraz wrócił z zawieszenia na cztery mecze po tym, jak słabo zajmował się VAR-em w jednym ze spotkań, a oni znów dali mu sędziować w lidze - napisał w opinii dla dziennika "Record" były sędzia Felipe Ramos Rizo. - W 36. minucie zabrał gola Cruz Azul, bo źle wbiegł w pole karne. Nie mógł tego tak zrobić. Czy faworyzował Tolucę? Pokazał jej zawodnikom cztery żółte kartki, podczas gdy popełnili 21 z 31 fauli w całym spotkaniu i po sześć na Jonathanie Cabecicie Rodriguezie i Oscarze - komentował.