Reprezentant Polski pojawił się w wyjściowym składzie Herthy i przebywał na boisku do 58. minuty. W tym czasie ani razu nie oddał strzału na bramkę, nie wygrał żadnego pojedynku o piłkę, nie zanotował udanego dryblingu. Napastnik zszedł z boiska przy stanie 1:0 dla Stuttgartu. W 82. minucie meczu gościom udało się wyrównać.
Fakt, że Piątek zagrał tak słabo jest o tyle bolesny, że kontuzji nabawił się jego rywal w walce o pierwszy skład – Jhon Cordoba. Była więc to szansa dla polskiego strzelca, aby przekonać do siebie nowego trenera, Pala Dardaia. Tej szansy jednak w ogóle nie wykorzystał.
Po meczu niemieckie media nie miały litości dla Polaka. "Bild" wystawił Piątkowi notę 5, w skali od 1 do 5, gdzie 1 oznacza "klasę światową", a 5 "poniżej krytyki". Taką samą notę otrzymał jego kolega z drużyny Dodi Lukebakio, a także zawodnik gospodarzy, Silas Wamangituka. Identyczną notę otrzymał od portalu ligainsider.de, razem z Lucasem Tousartem i Santiago Ascacibarem.
Również sofascore.com ocenił Polaka jako najgorszego w meczu wystawiając mu notę 6,2 w skali od 1 do 10. Jeszcze niższą notę Piątek otrzymał od whoscored.com – 5,9, również zostając najgorszym zawodnikiem spotkania.
Krzysztof Piątek zagrał w tym sezonie, w mniejszym lub większym wymiarze czasowym, we wszystkich meczach Herthy w lidze. Strzelił pięć bramek i zanotował dwie asysty. Sytuacja w tabeli jego drużyny jest trudna. Ekipa z Berlina zajmuje 15. miejsce, ostatnie gwarantujące utrzymanie. Ma punkt przewagi nad Arminią, ale rozegrane dwa mecze więcej.