Barcelona w aktualnym sezonie boryka się z dużymi problemami. Choć w tabeli La Liga zajmuje 3. miejsce, traci aż 10 punktów do Atletico Madryt, który ma rozegrany jeden mecz mniej. Znacznie mniejszą stratę ma do Realu Madryt, który zajmuje 2. pozycję i ma 3 punkty więcej od "Dumy Katalonii".
Barcelona może więc uratować sezon poprzez dobry wynik w Pucharze Króla. Aby to mogło się udać, w środę zespół Ronalda Koemana musiał pokonać drugoligowy Rayo Vallecano. I choć od początku spotkania Barcelona miała bardzo dużą przewagę nad swoim rywalem, nie zdołali znaleźć sposobu na pokonanie Dimitrievskiego, przez co do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis.
Znacznie więcej emocji przyniosła druga połowa. W 63. minucie niespodziewanie bramkę zdobyli piłkarze Rayo Vallecano. Fran Garcia otrzymał piłkę w polu karnym i błyskawicznie oddał strzał, którego nie obronił Neto. To podrażnił piłkarzy Barcelony, którzy rzucili się błyskawicznie do odrabiania strat.
Już w 70. minucie do wyrównania doprowadził Leo Messi, wykorzystując wyłożenie piłki przez Antoine'a Griezmanna. Dziesięć minut później gola na wagę awansu zdobył Frenkie de Jong. W doliczonym czasie gry mógł trafić jeszcze Messi, jednak nie trafił nawet w światło bramki.