Czterej piłkarze - Lucas Praxedes, Ranule, Marcus Molinari i Guilherme Noe - oraz prezes klubu Lucas Meitas, podróżowali samolotem na mecz Copa Verde, czyli pucharu, w którym grają zespoły z północnych i zachodnich stanów Brazylii. Ich zespół, Palmas Futebol e Ragatas, miał zmierzyć się na wyjeździe z Vila Nova FC.
Maszyna, którą podróżowali, rozbiła się chwilę po starcie z pasa w Porto Nacional. Samolot wzbił się na chwilę w powietrze, po czym uderzył w ziemię w zaroślach nieopodal końca pasa. Wszyscy czterej piłkarze, prezes klubu i pilot zginęli na miejscu.
Klub Palmas Futebol e Ragatas opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenie w związku z tragicznymi wydarzeniami. - Samolot, z prezesem Lucasem Meitasem, pilotem Wagnerem i piłkarzami Lucasem Praxedesem, Guilherme Noe, Ranule i Marcusem Molinari, wystartował i rozbił się na końcu pasa startowego. Z przykrością informujemy, że nikt nie przeżył. W tym momencie bólu klub prosi o modlitwę za bliskich, którym udzieli niezbędnego wsparcia - przekazał klub w oświadczeniu.
Jak informuje portal ocuriosodofutebol.com.br, to już trzeci prezes Palmas, który zginął w tragicznych okolicznościach w XXI w. Arnaud Rodrigues, który był prezesem klubu w latach 2003-2004, zginął w 2010 roku, gdy przewróciła się łódź, na pokładzie której się znajdował. Nie udało się go uratować. Z kolei Alexandre de Pauli dostał zawału serca na motorówce, po czym wpadł do jeziora. Straż pożarna, która pojawiła się na miejscu, nie zdołała go uratować.