Koledzy wspierają Żewłakowa. Spadła na nich fala hejtu. "Jesteś idiotą", "Wstyd"

- Michał to mój przyjaciel. Czy wy wspieracie swoich przyjaciel tylko, gdy zrobią coś super? Ja będę wspierał także teraz, kiedy kompletnie zawalił - napisał Arkadiusz Malarz po tym, gdy wsparł na Twitterze Michała Żewłakowa, który spowodował kolizję, jadąc pod wpływem alkoholu i został za to skrytykowany. Podobna sytuacja spotkała Kamila Kosowskiego.

Do kolizji z udziałem Żewłakowa doszło we wtorek, 40 minut po północy na skrzyżowaniu ulic Miodowej i Długiej w centrum Warszawy. Były piłkarz miał 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Został przewieziony do izby wytrzeźwień.

Zobacz wideo Sensacja w Turynie! Juventus rozbity przez Fiorentinę [Eleven Sports]

Malarz i Kosowski wspierają Żewłakowa. W odpowiedzi fala krytyki

- Kiedy już wytrzeźwiał, postawiliśmy mu zarzuty, bo kierowanie pojazdu w stanie nietrzeźwości to jest przestępstwo, artykuł 178a Kodeksu Karnego, za co grozi do dwóch lat więzienia oraz oczywiście utrata prawa jazdy, które jeśli kierowca miał przy sobie, już zostało zabrane. A jeśli nie miał, zostało zablokowane elektronicznie. Oprócz tego kierowca bmw odpowie też za wykroczenie, a więc za spowodowanie kolizji drogowej, czyli w tym przypadku chodzi o uszkodzenie autobusu, w który wjechało bmw, kiedy autobus stał na czerwonym świetle - powiedział podinsp. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.

"Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla mojego braku odpowiedzialności i wyobraźni. Przepraszam wszystkich za moje zachowanie, szczególnie najbliższych oraz tych, którzy poczuli się zawiedzeni i rozczarowani moją postawą" - napisał Żewłakow w oświadczeniu na Twitterze. Pod nim dostał wiele słów krytyki od internautów, ale także kilka wyrazów wsparcia od byłych kolegów, w tym Arkadiusza Malarza.

- Miszka, jestem - napisał były bramkarz Legii Warszawa, obecnie grający dla ŁKS-u. I został od razu skrytykowany. "Wpiera pan potencjalnych morderców?", "Jesteś idiotą", "Wstyd" - pisano pod jego odpowiedzią. 

- Mam prośbę do wszystkich wylewających tu na mnie wiadra hejtu. Michał to mój przyjaciel. Czy wy wspieracie swoich przyjaciół tylko, gdy zrobią coś super? Ja będę wspierał także teraz, kiedy kompletnie zawalił - odpowiedział im w kolejnym wpisie Malarz, ale to nie zatrzymało fali krytyki.

Z podobną reakcją na swój post spotkał się inny były piłkarz, który okazał wsparcie Żewłakowowi - Kamil Kosowski

Kosowski: "Bez względu na wszystko może zawsze na mnie liczyć"

- Wiem, że Michał zawalił. Szczęście w nieszczęściu, że nikt nie ucierpiał... Absolutnie nie bronię, potępiam każde takie zachowanie. Wiem, że bez słowa przyjmie karę. Ale bez względu na wszystko może zawsze na mnie liczyć - napisał Kosowski. "Odwyk mu załatw", "Głupota", "Nie pucuj się, bo sam święty pewnie nie jesteś" - brzmiały odpowiedzi na wpis byłego zawodnika, a dziś eksperta Canal+. 

Żewłakow od sierpnia jest ekspertem Canal+ Sport. Wcześniej współpracował z Kanałem Sportowym. To były zawodnik i wybitny reprezentant Polski (102 występy), który po zakończeniu kariery piłkarskiej zaczął pracę jako dyrektor sportowy. Najpierw Legii Warszawa, potem Zagłębia Lubin, a od listopada drugoligowego Motoru.

Więcej o: