- Diego wysłał mu w zeszłym roku piękną wiadomość. "Dziękuję, bardzo dużo dałeś piłce nożnej", wspominając w ten sposób czasy mistrzostw świata w 1982 roku. Paolo płakał jak małe dziecko, gdy powiedziałam mu o śmierci Diego - przyznała Federica Cappelletti, żona Paolo Rossiego, który zmarł w ubiegłym tygodniu w wieku 64 lat.
W sobotę, podczas jego pogrzebu, trumnę do katedry Santa Maria Annunciata nieśli jego koledzy z mistrzowskiej reprezentacji Włoch, która sięgnął po triumf w mundialu w 1982 roku, czyli m.in. Marco Tardelli, Giancarlo Antognoni, Antonio Cabrini i Fulvio Collovati. - Straciłem nie tylko kolegę z drużyny, ale także przyjaciela i brata. Razem walczyliśmy, wygrywaliśmy i czasami przegrywaliśmy, ale zawsze podnosiliśmy się nawet po rozczarowaniach. Byliśmy częścią naszej grupy. Nie sądziłem, że odejdzie tak szybko - powiedział Cabrini podczas ceremonii.
Rossi grał w takich klubach jak Como, Vicenza, Perugia, Juventus, Milan oraz Hellas, jednak najmocniej kojarzony jest z reprezentacją Włoch i mundialem w Hiszpanii (1982 roku). Strzelił sześć goli i został królem strzelców, prowadząc Italię do triumfu - w półfinale z Polską (2:0) to on strzelił oba gole, a potem jednego w finale z RFN (3:1). Włoscy kibice najlepiej wspominają jednak jego hat-trick w spotkaniu fazy grupowej z Brazylią (3:2) - gdyby nie to zwycięstwo, to właśnie "Canarinhos" zagraliby w półfinale z Polakami. W nagrodę za znakomite występy dostał Złotą Piłkę.
Jak poinformowała włoska agencja informacyjna Ansa, Federica Cappeletti, jego żona, zgłosiła włamanie do swojego domu w Toskanii. Wśród skradzionych przedmiotów obok gotówki miał m.in. znaleźć się także zegarek Rossiego.