Starcie kibiców w Jerozolimie w reakcji na zaangażowanie arabskiego inwestora

W Jerozolimie doszło do starć między dwiema grupami kibiców Beitaru. Kilka dni temu współudziałowcem izraelskiego klubu został szejk z Emiratów Arabskich.

W piątek przed treningiem zawodników Beitaru doszło do zamieszek, w których wzięły udział dwie grupy kibicowskie tej drużyny. Jedna - nazywana "La Familia" - jest przeciwna nowemu udziałowcowi Hamedowi bin Khalifie al-Nahianowi. Druga uważa, że dotychczasowy właściciel klubu Mosze Hogeg uczynił słusznie, sprzedając 50 procent udziałów przedstawicielowi rodziny królewskiej z Emiratów Arabskich.

Interweniowała policja. Doszło do kilku aresztowań. 

Zobacz wideo Co się dzieje z Barceloną? "Oczekiwałbym od Koemana trochę samokrytyki"

Izraelscy kibice protestują

Al-Nahian zainwestuje w Beitar około 300 mln nowych izraelskich szekli (ok. 340 mln złotych) w ciągu 10 lat. Jego syn Muhammad bin Hamed bin Khalifa będzie zasiadał w nowym zarządzie klubu. - Pieniądze, które trafią do klubowej kasy, zostaną przeznaczone przede wszystkim na inwestycje w infrastrukturę, młodzież oraz pozyskiwanie nowych talentów do rozwoju - poinformowano w klubowym komunikacie.

Inwestycja szejka w klub z Jerozolimy to efekt poprawy relacji na linii Izrael - Zjednoczone Emiraty Arabskie. Oba kraje nawiązały w sierpniu stosunki dyplomatyczne. "La Familia" jest organizacją kibicowską o skrajnie prawicowych poglądach. Nie chce arabskiego inwestora w Beitarze. - To najbardziej rasistowscy kibice w lidze izraelskiej. Bogaty szejk będzie musiał się wkupić w łaski ultraprawicowych fanów, którzy nazywają siebie "La Familia". Każdy mecz na stadionie w Jerozolimie określają mianem "wojny", skandując "Śmierć Arabom" i wywieszając transparenty z napisem "Na zawsze czyści od Arabów” - pisaliśmy niedawno na Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.