Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Paolo Rossi, mistrz świata z Włochami z 1982, piłkarz, którego dwa gole rozstrzygnęły półfinał z Polską w tamtym turnieju, zwycięzca Pucharu Europy z Juventusem w 1985, zmarł w środę na raka płuc w wieku 64 lat. Dwa tygodnie po Diego Maradonie, najlepszym piłkarzu mundialu w Meksyku w 1986 roku, odszedł najlepszy piłkarz mistrzostw 1982 roku. Król strzelców turnieju, napastnik, który tamten rok skończył jako zwycięzca Złotej Piłki, a w czołowej trójce plebiscytu był też wtedy jego nowy kolega z Juventusu Turyn, Zbigniew Boniek.
- Przez następne lata podnieśliśmy z Paolo kilka ważnych pucharów dla Juventusu. Ale podnoszenie tych pucharów było nic niewarte w porównaniu z tym, jaką przyjemnością było przebywanie w towarzystwie Paolo, jakie mieliśmy relacje. To był jeden z moich najbliższych przyjaciół w Juventusie i dostałem właśnie potężny cios. Jestem załamany, odeszła mi ochota na wszystko, nawet na dłuższe wspominanie Paolo, bo to dołuje - powiedział Boniek.
- Paolo Rossi był wspaniałym człowiekiem, zawsze uśmiechniętym, sympatycznym. Tyle razem przeżyliśmy. Był rzadkim typem napastnika: nie zazdrościł innym goli. Choć był mistrzem świata i królem strzelców mundialu, pracował w Juventusie na bramki Michela Platiniego i moje. Powiem więcej: on się bardziej cieszył, jak pomógł nam strzelić gole, niż jak sam strzelał. Dwoma golami w mundialu w Hiszpanii zniweczył nasze nadzieje na finał, ale taki jest futbol: raz ty niszczysz czyjeś marzenia, raz twoje są niszczone. A w życiu liczy się to, jakim jesteś towarzyszem. Paolo był fantastycznym - dodaje prezes PZPN.
W wydanej w tym roku książce "Mecze mojego życia" Boniek tak opisywał Rossiego: "Świetna dziewiątka - niby filigranowy, a znakomicie blokował i zastawiał piłkę. Miał nosa w szesnastce rywali (prawdziwy piłkarski sęp czekający na okazję). Umiał podejmować szybkie, nawet błyskawiczne decyzje (...). Twardziel jakich mało. Musiał odcierpieć dwa lata dyskwalifikacji za udział w piłkarskiej aferze korupcyjnej Toto Nero. Zakwalifikowany w ostatniej chwili do kadry Włoch na mistrzostwa świata w 1982 roku, odpłacił się zdobyciem sześciu goli. Współczułem mu, bo wielokrotnie operowano mu kolana, a czasami żartujemy wspólnie, że właściwie to niewiele mu zostało z tych kolan...".
Boniek wspominał też lata po karierze, gdy z Rossim, już biznesmenem z branży deweloperskiej i agroturystycznej, spotykali się na kolacjach, wspominając dawne czasy. "Zwłaszcza momenty naszych karcianych zmagań w popularną we Włoszech scopę. Rżnęliśmy w to bardzo często podczas klubowych zgrupowań. Ta gra była naszą najlepszą formą wypoczynku podczas poobiedniej sjesty". - Teraz czuję wyjątkowo mocny ból po stracie, bo przez covid nawet nie wiedziałem, że Paolo miał w ostatnim czasie tak duże problemy ze zdrowiem. Uciekło mi to wszystko i już nie wróci.
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .