To nie jest dobry czas dla Kamila Grabary. Dwa tygodnie temu skiksował w Pucharze Danii, a w minioną niedzielę zawiódł w 10. kolejce ligi duńskiej. Aarhus przegrał 1:3 z Nordsjaelland, a Polak popełnił fatalny błąd, skutkujący utratą gola. Tym razem, zamiast wybić piłkę, postanowił ją przyjąć. Grabarę zaatakował rywal, który został ustrzelony przez bramkarza na tyle niefortunnie, że piłka znalazła się w siatce. Polak skomentował swój występ.
- Przeciwnik wywarł na mnie presję i skończyło się to moim błędem. A błędy mi się przytrafiają, bo jestem daleki od mojej najlepszej formy. To jednak problem, który da się naprawić. Wiem, że pewnie nie przegralibyśmy ostatniego meczu, gdyby nie ja - skomentował swój występ Grabara na antenie TV3 Sport.
Grabara jest piłkarzem Liverpoolu, ale pod koniec września został wypożyczony do Aarhus. W tym sezonie zagrał w siedmiu meczach duńskiej ekstraklasy. Puścił dziewięć goli. W 2019 roku występował już przez pół roku w Aarhus. Grał także na wypożyczeniu w Huddersfield, gdzie wystąpił w 28 spotkaniach, wpuścił łącznie 45 goli i zachował pięć czystych kont. Do Liverpoolu trafił w styczniu 2016 roku, ale wciąż nie zadebiutował w oficjalnym meczu. W barwach The Reds grał jedynie w młodzieżowych drużynach. Ma za sobą występy w reprezentacji Polski do lat 21 i niższych rocznikach.