• Link został skopiowany

Trumna z ciałem Diego Maradony w pałacu prezydenckim. Tłumy Argentyńczyków żegnają legendę

Tłumy Argentyńczyków żegnają Diego Maradonę w pałacu prezydenckim w Buenos Aires. Legendarny piłkarz zmarł w środę na atak serca w wieku 60 lat.
Diego Maradona
https://twitter.com/CasaRosada/

Pałac prezydencki Casa Rosada udostępnił transmisję na żywo z pożegnania Maradony: 

Zobacz wideo Jan Tomaszewski wspomina Diego Maradonę: "Geniusz i fenomen. Myślał, że poza boiskiem też jest boski"

Pożegnanie Diego Maradony

Trumnę z flagą Argentyny i koszulką z numerem 10 wystawiono o godzinie 6:00. Kibice mogą ją odwiedzać do 16:00. Trzeba ustawić się w gigantycznej kolejce, by móc oddać hołd legendzie futbolu. Część osób przechodzi obok trumny w milczeniu, inni klaszczą, zostawiają kwiaty, światła. Grupka fanów chciała przejść przez ogrodzenie, by dotknąć trumny. Interweniowali funkcjonariusze policji. 

- Przyczyną śmierci był "ostry wtórny obrzęk płuc prowadzący do zaostrzenia przewlekłej niewydolności serca" - informuje CNN. To pierwsze wyniki sekcji zwłok legendarnego Argentyńczyka. Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie śmierci Maradony. Wstępnie stwierdziła jednak, że nie znaleziono oznak przestępstwa.

60-latek na początku listopada trafił do szpitala. Przeszedł operację wycięcia krwiaka z mózgu. Ostatni był pod stałą opieką lekarską. Miał być mocno poddenerwowany. Na wieść o jego śmierci prezydent Argentyny wprowadził trzydniową żałobę narodową. 

- Jako piłkarz był wodzem, jako trener - zabawką w rękach innych. Ale sam bawił się przy tym nieźle. Trenował Leo Messiego podczas mundialu, zarobił miliony - i jeszcze w bonusie lwa - pracując w dziwnych klubach: od Zatoki Perskiej po Brześć. "Brodata czirliderka" - tak nazwał jego trenerską rolę Jerzy Pilch. A jednak to bycie trenerem pozwoliło Maradonie pięknie pożegnać się z Argentyńczykami - napisał Kacper Sosnowski z portalu Sport.pl.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: