W niedzielę Macedonia Północna pokonała u siebie Estonię 2:1 w meczu grupy drugiej Ligi Narodów C. Dzięki temu zwycięstwu Macedończycy są na prowadzeniu w tabeli. O trzy punkty wyprzedzają Gruzję, a o cztery Armenię, które w kolejnym meczu zmierzą się między sobą.
Ostatnie dni są bardzo udane dla macedońskiej piłki. W czwartek reprezentacja pokonała Gruzję 1:0 w finale baraży i awansowała do przyszłorocznych mistrzostw Europy. To będzie jej debiut na tego typu imprezie. Bramkę zapewniającą zwycięstwo zdobył Goran Pandew, legenda drużyny. W sieci opublikowane zostało nagranie z radości macedońskich komentatorów. - Jesteśmy na mistrzostwach Europy! W tych trudnych czasach, gdy nasza narodowość, język, nazwa są kwestionowane i nie są uznawane, jesteśmy jednymi z największych w Europie - powiedział jeden z komentatorów, Toni Stojanovski, pracownik telewizji publicznej MRTV.
- To wiadomość od wszystkich ortodoksyjnych chrześcijan, Macedończyków, Albańczyków, Turków, którzy grają w naszej drużynie - nasz kraj powinien być zachowany i chroniony przez przywódców. To wielkie zwycięstwo dla Macedonii. Daje radość naszej duszy. Chciałbym zacytować słowa naszego poety: Dusza jest szczęśliwa, ponieważ ma powód, by być duszą - dodał.
W ten sposób nawiązał do sporu Macedonii z Grecją, który trwał do niedawna. Głównym elementem konfliktu było używanie nazwy "Macedonia" przez rząd w Skopje. Grecy twierdzili, że to tradycyjna nazwa pochodzenia greckiego używana do określania jednego z ich regionów i nie powinna być używana do określenia innego kraju. Oburzeni byli także nawiązywaniem do symboli narodowych starożytnej Macedonii oraz jej tradycji (np. Aleksander Macedoński). Wskazywali, że mają wyłączne prawo do używania nazwy "Macedonia" w odniesieniu do regionu leżącego na północy. Spór został załagodzony gdy na początku zeszłego roku macedoński parlament zmienił nazwę kraju na "Macedonia Północna". Nadal budzi to jednak spore emocje.
Tym bardziej że rozgrzał na nowo kolejny konflikt. Tym razem z Bułgarią. - Bułgarzy twierdzą, że nie ma czegoś takiego, jak naród macedoński, a przede wszystkim czegoś takiego, jak język macedoński - wyjaśnia istotę sporu ekspert. Rząd bułgarski uważa, że naród macedoński jest tworem sztucznym i pojawił się po oderwaniu części Bułgarii i włączeniu tego regionu do titowskiej Jugosławii, zaś język macedoński jest jednym z sześciu dialektów języka bułgarskiego - tłumaczył w rozmowie z Polskim Radiem Tomasz Żornaczuk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Problemy po emocjonalnym komentarzu ma Stojanovski. Dziennikarze ze stowarzyszenia macedońskiego SDSM oczekują jego zwolnienia. Mają pretensje m.in. o to, że nie używał określenia "Macedonia Północna" a "Macedonia". Komentatora broni rzecznik partii politycznej VMRO-DPMNE Naum Stoilkovski. - Komentator jest po to, by komentować. Nie ma czytać relacji z redakcji. Oczekuje się, że będzie miał subiektywne podejście. Komentowanie to dzieło sztuki, subiektywne spojrzenie na wydarzenia. Gruziński komentator z pewnością inaczej prowadził relację, nie świętował. Toni podniósł kibiców. Wszyscy go słyszeli i nie możemy się doczekać, gdy usłyszymy go podczas mistrzostw Europy - powiedział Stoilkovski, który również pracował dla MRTV.
- Komentator MRTV jednym z bohaterów meczu - pisze o Stojanovskim portal english.republika.mk. - Jedną z gwiazd meczu w Tbilisi, gdzie zwycięstwo Macedonii zapewniło jej miejsce w mistrzostwach Europy, był Toni Stojanovski, komentator sportowy macedońskiej publicznej telewizji MRTV. W czasie, gdy na Macedonię wywierana jest presja, aby zmienić nazwę i napisać na nowo swoją historię, co jest bardzo zauważalne w rządowej telewizji, Stojanovski nie powstrzymał się, odrzucając nazwę "Macedonia Północna" - dodano.