Maradona do szpitala trafił z silnym odwodnieniem i objawami charakterystycznymi dla anemii. Leopoldo Luque, neurochirurg, który opiekuje się byłym piłkarzem, przekazał mediom, że Maradona od kilku dni nie chciał jeść ani pić i był wyraźnie podrażniony. Pierwsze badania przeprowadzone w szpitalu wykazały duże niedobory żelaza, ale poza tym, zdaniem Luque, stan Argentyńczyka jest dobry i w każdej chwili może on opuścić placówkę. - Diego nie przebywa na oddziale intensywnej terapii ani w żadnym zamkniętym pomieszczeniu. Chodziło jedynie o to, by przez kilka dni go hospitalizować, żeby dobrze się nawodnił - skomentował lekarz, cytowany przez serwis telefenoticias.com.
Luque dodał też, że ostatnie tygodnie były dla Maradony bardzo emocjonalnym okresem i to głównie jego stan psychiczny jest przyczyną złego samopoczucia. W zeszłym tygodniu Argentyńczyk przebywał w izolacji w związku z kontaktem z osobą, u której podejrzewano zakażenie koronawirusem. U samego Maradony test na obecność wirusa dał wynik negatywny.
- To był trudny czas, w którym Diego był narażony na stres. Zauważyłem u niego duży spadek nastroju i osłabienie. Po wspólnej rozmowie zgodził się przyjechać do szpitala, żebyśmy przeprowadzili kilka rutynowych badań i pomogli mu stanąć na nogi - powiedział Luque.
Niektóre osoby z najbliższego otoczenia Maradony twierdzą jednak, że lekarz nie zdradził mediom całej prawdy. Kolumbijski dziennikarz Juan Arango napisał na twitterze, że Maradona cierpi na depresję, a w szpitalu przyjmuje obecnie silne leki przeciwdepresyjne. - Kontakt z nim jest utrudniony, ma problem z porozumiewaniem się z ludźmi - ujawnił we wpisie zamieszczonym we wtorek.
Całą sytuację skomentowała również była partnerka Maradony, Rocio Oliva, z którą ten rozstał się w 2018 roku. Kobieta stwierdziła, że za zły stan zdrowia jej dawnego partnera odpowiada głównie uzależnienie od alkoholu. - Diego bierze leki, żeby móc spać. Jego prawdziwym problemem jest jednak alkohol, co nie jest dla nikogo żadną tajemnicą. On wciąż pije, a ci, którzy temu zaprzeczają, kłamią. Musi przyznać sam przed sobą, że ma problem i coś z tym zrobić - cytuje kobietę dziennik "Sport".
Diego Armando Maradona, mistrz świata z 1986 roku, jest uznawany za jednego z najlepszych piłkarzy w historii. Była gwiazda Napoli oraz Barcelony jest także symbolem upadku. Upadku spowodowanego otyłością, depresją, a także zamiłowaniem do kokainy i hulaszczego trybu życia, co przedstawiono chociażby w filmie "Diego". W ostatnim czasie wydawało się jednak, że były piłkarz wychodzi na prostą. Dzięki współpracy z Leopoldo Luque schudł ponad 10 kg i zaczął regularnie ćwiczyć.