Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Kilka dni temu 36-letni Robinho rozwiązał kontrakt z tureckim klubem Istanbul Basaksehir FK i kolejny raz związał się z Santosem, którego jest wychowankiem. W piątek okazało się, że Orthoprice, główny sponsor Santosu, zerwał umowę z brazylijskim klubem, właśnie z powodu byłego piłkarza Realu Madryt i Milanu.
- Jesteśmy wielkimi fanami Santosu i mamy ogromny szacunek do historii tego klubu. Jednak, gdy dowiedzieliśmy, że Robinho podpisał kontrakt, to musieliśmy się wycofać ze sponsorowania klubu. Nie możemy przekroczyć wartości etycznych i moralnych, takich jak ludzka godność. Kobiety stanowią silną grupę naszych klientów, dlatego z szacunku do nich, podjęliśmy taką decyzję - czytamy w komunikacie firmy Orthoprice. Dlaczego zatrudnienie Robinho wywołało tyle kontrowersji?
Chodzi o sprawę sprzed lat. W styczniu 2013 roku w Sio Cafe, nocnym klubie w Mediolanie, Robinho wraz z przyjacielem Ricardo Falco oraz czterema kolegami mieli uczestniczyć w zbiorowym gwałcie na dziewczynie albańskiego pochodzenia, która świętowała swoje 23. urodziny.
W 2014 roku, podczas pierwszych przesłuchań, piłkarz zaprzeczył zarzutom. Przyznał się, że uprawiał seks oralny z ofiarą, ale stosunek odbył się za obopólną zgodą. Nie było osób trzecich. Śledztwo wykazało jednak ślady po nasieniu Ricardo Falco w ubraniu kobiety. Teraz na jaw wyszła transkrypcja z rozmowy telefonicznej pomiędzy Robinho a Falco.
Falco: - Ona pamięta tę sytuację. Wie, że wszyscy z nią uprawiali seks
Robinho: - Jestem pewien, że [imię jednego z kolegów] w nią wszedł
Falco: - Nie wierzę w to. On ledwo stał na nogach. Chyba zwariowała.
Robinho - Masz rację.
Nagranych telefonicznych rozmów byłego piłkarza Realu Madryt jest znacznie więcej. O to cytaty, które przeczytaliśmy na portalu globoesporte.globo.com, a wśród nich rozmowa Robinho z Jairo Chagas, muzykiem, który feralnej nocy miał koncert w mediolańskim klubie.
Robinho: - Policja nic mi nie może zrobić. Nie było żadnych kamer. Powiem, że byłem z tobą i razem wróciliśmy do domu.
Jairo: - Ale przecież uprawiałeś z nią seks?
Robinho: - Nie. [Piłkarz wymienia znajomych, którzy mieli to robić]
Jairo: - Widziałem cię, jak wkładałeś jej do ust swojego penisa.
Robinho: - Ale to nie znaczy, że uprawiałem z nią seks.
Do mediów przeciekły także zeznania ofiary, który miała powiedzieć, że poznała Robinho już w 2011 roku. Dlatego, gdy trzy lata później zaprosił ją do stolika, to się dosiadła. W Sio Cafe była z dwoma koleżankami, ale one nie piły, bo jedna prowadziła samochód, a druga była w ciąży. Ofiara twierdzi, że w pewnym momencie straciła świadomość, a z reszty wieczoru pamięta tylko przebłyski. W jednym z nich kojarzy, że Robinho prosił kolegę o prezerwatywę, a także wkładał swojego penisa do jej ust.
W 2017 roku mediolański sąd skazał go na dziewięć lat pozbawienia wolności, ale piłkarz odwołał się do sądu drugiej instancji. Sprawa ponownie będzie rozpatrzona już 10 grudnia. Piłkarza broni obecny pracodawca.
- Jako klub nie możemy odnieść się do oskarżenia, ponieważ sprawa jest toczona we Włoszech i dla dobra śledztwa jest objęta tajemnicą. Santos przestrzega wszelkich moralnych zasad, w tym tej, która mówi o domniemaniu niewinności i poszanowaniu rzetelnego procesu prawnego. Wciąż Robinho nie został prawomocnie skazany, więc nie możemy mu uniemożliwić wykonywania zawodu - oświadczył Santos.
To nie pierwszy raz, gdy Robinho trafia przed sąd. W styczniu 2009 roku piłkarz został oskarżony o zgwałcenie 18-latki, jednak po badaniach DNA został uniewinniony.
Robinho miał być "nowym Pele". Legendarny Brazylijczyk mianował nastolatka swoim następcą, jednak jego miłość do alkoholu i zabawy okazała się silniejsza. Niedługo, po zmarnowanej już karierze, Robinho może skończyć w więzieniu - pisze o 36-latku Konrad Ferszter.
Przeczytaj też: