Kamil Wilczek znów wkurzył kibiców Broendby. Szybki gol w derbach

Kamil Wilczek zdobył bramkę dla FC Kopenhagi, ale jego zespół przegrał z Broendby 1:2 w meczu 2. kolejki ligi duńskiej. Drużyna Polaka w czwartek zmierzy się z Piastem Gliwice w 3. rundzie eliminacji Ligi Europy.

W derbach Kopenhagi zespół Wilczka objął prowadzenie już w 12. minucie. Polak otrzymał dobre podanie z prawego skrzydła i strzałem głową pokonał bramkarza gości. To trzecie trafienie Wilczka w lidze w tym sezonie. Broendby nie zamierzało jednak odpuszczać i już w 31. minucie wyrównało po trafieniu Jespera Lindstroema. Do przerwy był remis 1:1.

 
Zobacz wideo Ćwiąkała: Pomimo zwycięstwa z Bośnią zostałem odarty ze złudzeń

Zespół Kamila Wilczka zagra z Piastem

Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, w 90. minucie Mikael Uhre strzelił gola na wagę zwycięstwa dla gości. Po tym meczu FC Kopenhaga pozostaje bez punktów, a Broendby jest liderem ligi duńskiej. W kolejnym meczu zespół Wilczka zagra z Piastem Gliwice w 3. rundzie eliminacji Ligi Europy. To spotkanie odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 20:00 na stadionie Telia Parken w Kopenhadze.

Kamil Wilczek zdenerwował kibiców 

Przed tym sezonem Wilczek wrócił do Danii po pobycie w Turcji. Niespodziewanie nie do Broendby, w którym grał przez lata, tylko do FC Kopenhagi. To wywołało wściekłość duńskich kibiców. - Jeszcze nigdy żaden obcokrajowiec przed Kamilem Wilczkiem nie wpisał się w Danii na listę "transferów zakazanych". Właśnie tak nazywane jest przejście między kopenhaskimi klubami. Broendby i FC nienawidzą się do tego stopnia, że pojawienie się Wilczka komentowano mniej więcej w co trzecim artykule we wszystkich duńskich portalach. Nawet menedżerowie polskiego piłkarza nabrali wody w usta, żeby nie dostarczać pożywki mediom, a kopenhaska policja sama zgłosiła się do polskiego piłkarza z propozycją zwiększenia liczby patroli wokół jego domu - napisał Michał Gąsiorowski, dziennikarz Sport.pl. 

Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl

Przeczytaj też:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.