W lipcu "France Football" podjęło decyzję o odwołaniu tegorocznej gali Złotej Piłki, co spotkało się z dużym niezadowoleniem na całym świecie. Jednym z najbardziej pokrzywdzonych piłkarzy jest Robert Lewandowski, który wygrał z Bayernem Monachium potrójną koronę i był królem strzelców we wszystkich rozgrywkach. Sam Pascal Ferre przyznał, że widział Polaka w czołówce.
- Zawsze jest trudno przewidywać, kto może zdobyć Złotą Piłkę, ponieważ nie wiem, jak zagłosuje naszych 180 jurorów. Jeśli chodzi o mnie, Robert Lewandowski powinien oczywiście znaleźć się w ścisłym gronie faworytów, ponieważ rozegrał niesamowity sezon z Bayernem Monachium. Statystyki Lewandowskiego, wspaniałe rekordy i wielki talent zdecydowanie przemawiały na jego korzyść - powiedział Goal.pl redaktor naczelny "France Football".
Decyzja o przyznaniu Złotej Piłki nie należy do redaktora naczelnego francuskiego dziennika, a do głosów wspomnianych przez Pascala Ferre'a jurorów. A Ferre wymienił jego potencjalnych rywali. - Pamiętajmy, że inni, jak: Neuer, Neymar, De Bruyne, Alexander-Arnold czy Mane, także mają za sobą bardzo dobry sezon - dodał.
Wśród osób, które nie rozumieją, dlaczego odwołano tegoroczną galę znaleźli się m.in. były obrońca Manchesteru United - Rio Ferdinand czy były trener reprezentacji Francji, Raymond Domenech. Zdaniem niemieckich mediów Robert Lewandowski został pokrzywdzony takim obrotem spraw. Niemcy docenili Polaka przyznając mu nagrodę Piłkarza Roku.
- Podjęliśmy tę decyzję trzy tygodnie przed startem Final Eight Ligi Mistrzów, ponieważ czuliśmy, że jest pewna niesprawiedliwość między uczestnikami. Jeden z nich miał dziesięć meczów za sobą i dwa tygodnie wolnego, drudzy dużo wcześniej zakończyli sezon w swoim kraju, a inni tuż po finiszu swojej ligi musieli grać spotkania jedno po drugim bez możliwości odpoczynku. Taki brak sprawiedliwości narusza zasady Złotej Piłki - wyjaśnił decyzję o odwołaniu plebiscytu Pascal Ferre.