Najciekawiej, przynajmniej na papierze, zapowiadał się pojedynek Portugalczyków z Chorwatami, ale braki kadrowe w obu ekipach nieco popsuły kibicom widowisko. Portugalia musiała radzić sobie bez Cristiano Ronaldo (piłkarz Juventusu walczy z infekcją spowodowaną użądleniem pszczoły), natomiast Zlatko Dalić na wrześniowe mecze Ligi Narodów nie powołał m.in. Luki Modricia, Ivana Rakiticia, Ivan Perisicia oraz Marcelo Brozovicia - pierwszy wolał odbyć pełne przygotowania do sezonu z Realem Madryt, drugi finalizował w ostatnich dniach swój transfer z Barcelony do Sevilli, a pozostała dwójka przebywa jeszcze na urlopach (obaj pod koniec sierpnia grali w finałach europejskich pucharów i sezon kończyli wyjątkowo późno).
Na Estadio do Dragao w Porto Portugalczycy od pierwszych minut prowadzili grę. Tylko w pierwszej połowie oddali aż 15 strzałów na bramkę Dominika Livakovica, gdy Chorwaci takich prób zaliczyli zaledwie dwie, z czego jedną celną. Mimo tak miażdżącej przewagi przed przerwą padł tylko jeden gol. W 41. minucie po pięknym uderzeniu sprzed pola karnego piłkę do siatki skierował Joao Cancelo.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a jeszcze przed upływem kwadransa prowadzenie mistrzów Europy podwyższył Diogo Jota, wcześniej ładnie rozgrywając piłkę z Raphaelem Guerreiro. Kilka minut później trzeciego gola dla Portugalii strzelił Joao Felix - choć wypada podkreślić, że przy jego strzale nie popisał się w bramce Chorwatów Livakovic - i było już praktycznie pewne, że Portugalczycy zgarną tego wieczora trzy punkty. Kiedy wydawało się, że więcej bramek nie padnie, w doliczonym czasie gry najpierw honorowe trafienie dla Chorwatów zanotował Bruno Petković, a potem wynik na 4:1 ustalił Andre Silva.
W drugim meczu tej samej grupy (nr 3) Dywizji A Francuzi po dość wyrównanej walce pokonali skromnie Szwedów 1:0. Brakowało płynnej gry, co przekładało się na małą liczbę klarownych sytuacji. Pod koniec pierwszej połowy jedynego gola w tym spotkaniu po indywidualnym rajdzie strzelił Kylian Mbappe. Gwiazda Paris Saint-Germain, mimo bardzo ostrego kąta, zdołała zmieścić piłkę pomiędzy krótkim słupkiem bramki a Robinem Olsenem. W doliczonym czasie gry drugiej części spotkania Francuzi wywalczyli jeszcze rzut karny, ale Antoine Griezmann przestrzelił z jedenastu metrów.
Po 1. kolejce Portugalczycy (3 pkt) zajmują 1. miejsce grupie 3 Dywizji A, drudzy są Francuzi (3 pkt), trzeci Szwedzi (0 pkt), a stawkę zamykają Chorwaci (0 pkt).
Niespodzianki nie było także w meczu Dania - Belgia, w którym 3. zespół ostatniego mundialu wygrał 2:0 dzięki trafieniom Jasona Denayera i Driesa Mertensa (piłkarz Napoli zaliczył też asystę przy pierwszej bramce). Wcześniej w rywalizacji w ramach tej samej grupy Anglia wymęczyła zwycięstwo 1:0 z Islandią.
W grupie prowadzą Belgowie (3 pkt), a za nimi plasują się kolejno Anglicy (3 pkt), Islandczycy (0 pkt) oraz Duńczycy (0 pkt).