Sławomir Peszko w środę zadebiutował w Wieczystej Kraków. Zdobył dwie bramki w meczu z rezerwami Hutnika Kraków, który Wieczysta wygrała 3:0. - Piłka trochę mi zeszła z nogi, chciałem inaczej uderzyć, ale oby zawsze tak schodziła. A drugi gol? Poszedłem na żywioł. Widziałem, że bramkarz wyszedł i odbił piłkę, zagrałem barkiem i później zobaczyłem ją w bramce - powiedział po meczu Peszko, którego cytują WP SportoweFakty.
Wieczysta, czyli tak naprawdę Wojciech Kwiecień. Krakowski biznesmen, właściciel ponad dwustu aptek zlokalizowanych głównie w południowej Polsce, do tej pory bardziej kojarzony z Wisłą. To on zapragnął mieć w drużynie Sławomira Peszkę. I płacić mu, według nieoficjalnych informacji, 40 tys. złotych miesięcznie. Zresztą nie po raz pierwszy, bo kiedy na początku 2019 roku Wisła wypożyczyła Peszkę z Lechii Gdańsk, też pokrywał jego kontrakt.
Teraz 35-letni Peszko, który w marcu rozstał się z Lechią, wylądował w lidze okręgowej. Wieczysta ma jednak ambicje, by grać wyżej, o czym mówi też sam Peszko. - Nie zostałem ściągnięty do klubu tylko jako produkt marketingowy. Mam zachęcić innych piłkarzy do przyjścia do Wieczystej, ale chcę też grać w piłkę i chcę z Wieczystą awansować do wyższych lig. Nie przyszedłem do Krakowa, żeby sobie posiedzieć na Rynku i zwiedzić Wawel - powiedział po swoim debiucie.
Kolejny mecz Wieczystej w lidze okręgowej już w sobotę - rywalem będzie Prokocim Kraków, początek spotkania o 17.30.
Przeczytaj też:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .