Wybitny reprezentant Danii ogłosił bankructwo firmy. "Nie wytrzymała"

- Firma po prostu nie wytrzymała - przyznał Martin Jorgensen. Były reprezentant Danii w piłce nożnej wytłumaczył tak upadek jego firmy turystycznej, która właśnie zbankrutowała.

Łącznie 13 390 zakażonych i 379 zmarłych. Już tylko kilkadziesiąt zarażeń dziennie i kilka zgonów tygodniowo - wydaje się, że Dania opanowała pandemię koronawirusa. Niestety z chorobą uporała się dopiero po kilku miesiącach, co mocno odczuła duńska gospodarka.

Zobacz wideo Lech zarobi miliony na transferach? "Jest duże zainteresowanie naszymi piłkarzami" [SEKCJA PIŁKARSKA #57]

Duńskie firmy upadają. Zbankrutował biznes Martina Jorgensena

Przez pandemię i lockdown z nią związany, w Danii - podobnie jak na całym świecie - upadło wiele firm. Mimo obostrzeń wycofywanych od kwietnia nie wszystkie działalności zdołały przetrwać trudny okres. Nie zrobiła tego m.in. firma Martina Jorgensena, byłego reprezentanta Danii w piłce nożnej, jednego z najsłynniejszych duńskich piłkarzy.

44-latek, który w przeszłości grał m.in. w Fiorentinie, a w duńskiej kadrze rozegrał aż 102 mecze, od jakiegoś czasu prowadził firmę turystyczną. Ze względu na to, że branża turystyczna jest jedną z najbardziej poszkodowanych przez pandemię, firma byłego piłkarza upadła. - Taka jest konsekwencja przestoju na rynku - powiedział Jorgensen w rozmowie z duńskimi mediami. Zaległe pensje pracownikom udało się wypłacić, ale nie było wyjścia - musieliśmy ogłosić bankructwo - dodał.

Jorgensen, którego firma rocznie obsługiwała około 25 tysięcy klientów, nie zdołał podtrzymać rodzinnej tradycji. Rodzina Jorgensenów z powodzeniem prowadziła różne działalności transportowe od czterech pokoleń.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.