Kacper Przybyłko rozegrał 90 minut w starciu Philadelphii Union z Interem Miami. Polski napastnik w 63. minucie spotkania zdobył gola, dającego komplet punktów jego drużynie. Polak wykorzystał kapitalne podanie Aaronsona, a następnie płaskim strzałem przy słupku sprzed pola karnego skierował piłkę do siatki.
Przybyłko tym samym kontynuuje kapitalną formę strzelecką z poprzedniego sezonu MLS, gdzie zdobył łącznie 15 bramek, zajmując 5. miejsce w klasyfikacji strzelców. O jego wyczynach rozpisywały się zarówno polskie, jak i amerykańskie media, a kibice domagali się powołania dla niego do seniorskiej reprezentacji Polski.
Kacper Przybyłko był także pierwszym zawodnikiem swojego zespołu, u którego potwierdzono przypadek koronawirusa. - Miałem gorączkę, dreszcze i bolała mnie głowa. Ale zastanawiające było to, że dosłownie ścięło mnie z nóg i po tym, jak termometr pokazał prawie 39 stopni gorączki. Gdyby nie Kinga - moja narzeczona - to spałbym na okrągło. Najgorzej było w nocy, bo dręczyły mnie jakieś koszmary. Wyłączony byłem z obiegu przez cztery doby - opowiadał Polak.