Jedna reprezentacja może wycofać się z walki o Euro 2020. "Wszystko zniszczyliśmy"

- Będziemy pracować razem nad tym, by spełnić wszystkie zobowiązania na arenie międzynarodowej - powiedział szef izraelskiej federacji piłkarskiej. Problem w tym, że ze względu na rekordową liczbę nowych przypadków koronawirusa tamtejsza reprezentacja oraz kluby mogą mieć problemy, skutkujące potencjalnie nawet wycofaniem z rozgrywek międzynarodowych.

- Wracamy do normalności. Zamówcie sobie kawę, wypijcie piwo. Bawcie się - powiedział pod koniec maja Binjamin Netanjahu, premier Izraela, znosząc część restrykcji związanych z koronawirusem. Chciał w ten sposób pobudzić gospodarkę pokiereszowaną przez lockdown, a w dodatku choroba wydawała się opanowana (codziennie notowano po zaledwie kilkanaście nowych przypadków). Izraelczycy wrócili do pracy, na plaże i do szkół - ten ostatni krok okazał się prawdopodobnie największym błędem.

Zobacz wideo Juventus - Atalanta 2:2. Brutalne zachowanie Duvana Zapaty. Boli od samego patrzenia [ELEVEN SPORTS]

Izrael zniweczył swoje wysiłki. Rekordowa liczba zakażeń

- Umieszczanie młodych ludzi w takim zagęszczeniu, a w dodatku przez tydzień pozwolono im chodzić bez masek, to proszenie się o kłopoty - powiedział profesor Gabi Garbash, specjalista od zdrowia publicznego na Instytucie Weizmana, w rozmowie z ABC, uznając otwarcie szkół za główną przyczynę nastąpienia drugiej fali. Wraz z innymi ekspertami krytykował tak szerokie otwarcie kraju. Izrael, w którym mieszka 9,2 mln ludzi, codziennie notuje ponad 1000 nowych przypadków COVID-19, a 13 lipca ta liczba podskoczyła do rekordowego poziomu - 1962. Łącznie zanotowano 40632 przypadków COVID-19, z czego 20872 to aktywne przypadki, a zmarło 365 osób (statystyki za worldometers.info).

Ze względu na nowe przypadki choroby Unia Europejska zakazała wstępu na swoje terytorium obywatelom Izraela, którzy dołączyli w ten sposób m.in. do USA, Rosji, Turcji czy Arabii Saudyjskiej. - Uważam, że bardzo dużo poświęciliśmy pod względem ekonomicznym i społecznym [w pokonaniu pierwszej fali - dop. red.]. I teraz wszystko zniszczyliśmy - powiedział Barbash.

Co z reprezentacją Izraela i klubami w europejskich pucharach?

Nowe restrykcje wprowadzone przez ministerstwo zdrowia mogą uderzyć również w tamtejszych sportowców. Izraelczycy sami zakazali im wyjazdów na spotkania i międzynarodowe starcia aż do odwołania. Z tego względu na tę chwilę tamtejsza reprezentacja musiałaby oddać walkowerem spotkanie ze Szkocją w Lidze Narodów (4 września) oraz półfinał baraży do Euro 2020 - to spotkanie również ma odbyć się na Hampden Park, tylko że miesiąc później (8 października).

Szef izraelskiej federacji piłkarskiej Oren Hasson powiedział: - Państwo izraelskie nie może sobie pozwolić na brak obecności na arenie międzynarodowej. Sformułowaliśmy i przedstawiliśmy rządowi odpowiedzialny i gotowy do wprowadzenia plan, który ma zagwarantować zdrowie piłkarzom i zespołom, co nie przeszkodziłoby w rozgrywaniu międzynarodowych spotkań. Będziemy pracować razem nad tym, by spełnić wszystkie zobowiązania na arenie międzynarodowej.

Izrael bierze udział w barażach Dywizji C - jego rywalami w walce o awans na przyszłoroczne Euro będą Szkocja (z którą zagra w półfinale), a w drugiej parze Norwegia zmierzy się z Serbią. Tylko zwycięzca miniturnieju zagra na Euro 2020. Problemy - które w praktyce mogą spowodować wycofanie się z rozgrywek - mogą mieć również izraelskie kluby, jako że eliminacje do kolejnej edycji europejskich pucharów zaczną się już pod koniec sierpnia.

Przeczytaj też:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.