Do niecodziennej sytuacji doszło w sobotnim meczu ligi portugalskiej. Belenenses przegrało 0:1 (0:0) z Moreirense, a w połowie meczu straciło swojego bramkarza - Andre Moreirę. Portugalczyk został zdjęty z boiska, bo okazało się, że musiał odbyć kwarantannę.
Co ciekawe, zawodnik drużyny z Lizbony pauzował w poprzednim meczu przegranym aż 0:5 z FC Porto. To ze względu na kontakt z trzecim bramkarzem Belenenses - Joao Monteiro, który miał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Zawodnik przeszedł izolację, ale ze względu na negatywne testy na obecność COVID-19, został dopuszczony do gry w sobotni wieczór przez klubowego lekarza.
Belenenses nie było jednak świadome, że kwarantanna, na którą wysłano Moreirę, miała trwać dwa tygodnie bez względu na wynik testu. Jego sprawa była dalej analizowana i w trakcie spotkania poinformowano klub, że musi wrócić do izolacji i zejść z boiska po pierwszej połowie. Teraz będzie mógł wrócić na boisko dopiero w meczu ostatniej kolejki tego sezonu przeciwko Vitorii Setubal 26 lipca.
Andre Moreira gra dla Belenenses od lipca zeszłego roku, gdy odszedł z Atletico Madryt. Wcześniej grał dla Bragi czy Aston Villi. W tym sezonie Ligi NOS bramkarz wystąpił w 15 meczach, wpuścił 22 gole i cztery razy zachowywał czyste konto.
Przeczytaj także: