Wiadomo, kto dokończy sezon w Widzewie. "Zgłaszało się po kilkunastu trenerów dziennie"

Prezes Widzewa Martyna Pajączek wypowiedziała się w sprawie ewentualnej zmiany trenera w łódzkiej drużynie. - Ktoś, kto zaczął projekt, powinien go dokończyć. Ktoś przyszedł, ma pomysł i musi go zrealizować. Potem przychodzi okres rozliczeń - mówiła dla Radia Widzew.

W Widzewie od kilkunastu dni głośno mówi się o możliwej zmianie trenera w pierwszej drużynie. - Żeby pozbyć się trenera, wystarczy jeden moment. To jest najprostsze rozwiązanie, ale pytanie, czy rozsądne. My naprawdę po tych meczach od Polkowic czekaliśmy na poprawę gry drużyny, ale przyszły rozczarowania. Teraz trzeba sondować rynek, ale też sytuację wewnątrz klubu. Można zmienić trenera, ale tylko w sytuacji, gdy wymieni się go na lepszego, albo z inną strategią. Celem ostatnich narad była pomoc drużynie, a nie zmiana szkoleniowca - powiedziała prezes klubu Martyna Pajączek w rozmowie dla Radia Widzew. 

Zobacz wideo Zaskakująca porażka pod koniec sezonu. Milan - Juventus 4:2. Skrót meczu [Eleven Sports]

Widzew jednak nie zmieni trenera? "Ktoś, kto zaczął projekt, powinien go dokończyć"

Pojawiały się już plotki, że mecz z GKS Katowice będzie debiutem nowego szkoleniowca, który miałby zastąpić Marcina Kaczmarka. Taki tok rozumowania krytykował dla Sport.pl Łukasz Masłowski, były dyrektor sportowy Widzewa. Podobnie do niego myśli prezes Pajączek. - Ktoś, kto zaczął projekt, powinien go dokończyć. Ktoś przyszedł, ma pomysł i musi go zrealizować. Potem przychodzi okres rozliczeń. Nie możemy jednak przespać sytuacji, w której trener nie ma siły, czy jest ospały i niechętny do walki. Ale takiej sytuacji nie ma. Trener Kaczmarek to jest wojownik. Ma energię, chce dalej prowadzić zespół. Mógłby mi powiedzieć, że to nieprzyjemne, że czyta o rozmowach z innymi trenerami, ale on o nich wie i to rozumie. Ma nasze zaufanie. Uważam go za dobrego trenera. Nam i jemu diabelnie zależy na tym awansie. Zrobi wszystko, żeby go osiągnąć - zapewnia. 

Wśród nazwisk trenerów, z którymi miały być prowadzone rozmowy, pojawiał się m.in. Leszek Ojrzyński. - Rozmawialiśmy z trenerem Ojrzyńskim. Jednak w mediach zaczęły się pojawiać jakieś absurdalne kwoty, które były bezsensowne i nie mogły być przedmiotem naszych dyskusji. 80 tysięcy złotych? Nie no, jak? To nie jest prawda - wskazywała Pajączek.

Pajączek: "Zgłaszało się do nas po kilkunastu trenerów dziennie"

- Zastanawialiśmy się nad wariantami na końcówkę tego i przyszły sezon. Zgłaszało się do nas po kilkunastu menadżerów trenerów i samych szkoleniowców dziennie. Nie można w takim miejscu jak Widzew nie mieć planu B. Klub powinien mieć rozpoznanych kilku trenerów, żeby mogli pomóc klubowi w razie kłopotów. Próbowaliśmy zrozumieć, co dzieje się z drużyną, a potem znaleźć odpowiednią osobę, która pomoże nam się odbudować i wywalczyć awans. Trzy mecze bez zwycięstwa dla drużyny, która walczy o awans to duży problem i zarząd byłby niepoczytalny, gdyby tego nie widział - oceniła Pajączek.

Najważniejszy mecz sezonu już w niedzielę? 

Wygląda na to, że, o ile sytuacja w klubie diametralnie się nie zmieni, do końca sezonu trenerem Widzewa pozostanie Marcin Kaczmarek. Szkoleniowiec poprowadzi łodzian w arcyważnym meczu przeciwko GKS-owi Katowice w niedzielę o godzinie 13:05. Widzew jest drugi w tabeli II ligi. Traci trzy punkty do lidera, Górnika Łęczna i ma przewagę tylko jednego punktu nad GKS-em. Jeśli w niedzielę przegra, spadnie na miejsce niedające bezpośredniego awansu do I ligi. Do końca sezonu pozostały cztery kolejki. 

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Agora SA