Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
W lidze rumuńskiej takie rzeczy powoli stają się codziennością. Ioan Borcea podczas sobotniego meczu wyjazdowego Dinama Bukareszt z Academicą Clinceni (3:1) zaliczył swój debiut w najwyższej klasie rozgrywek. Debiut, który trwał zaledwie 65 sekund. Po tym czasie gracz opuścił murawę.
Gdy Borcea schodził z boiska, trener Dinama, Adrian Mihalcea objął go i pocieszył. Zrobił to, mimo że zmiana była wcześniej zaplanowana. Wszystko dlatego, że każdy rumuński zespół musi zaczynać mecz ligowy z przynajmniej dwoma zawodnikami poniżej 21. roku życia w pierwszym składzie. Później na boisku może już nie być żadnego. Przepis nakazuje bowiem tylko rozpoczęcie spotkania z młodzieżowcami w podstawowej jedenastce.
Trenerzy rumuńskich klubów korzystają więc z luki w zasadach, wpuszczając młodych graczy tylko na chwilę. Jakiś czas temu zrobił tak Dan Petrescu, były trener m.in. Wisły Kraków, obecnie prowadzący CFR Cluj. 52-latek wystawił do gry 18-letniego Alina Razvana Fica, którego zdjął po zaledwie 24 sekundach.
Przeczytaj także: