Widzew Łódź przegrał kolejny mecz. Tym razem na wyjeździe z Pogonią Siedlce, która dzięki wygranej 3:1 wydostała się ze strefy spadkowej, a przy okazji strąciła Widzewa z pierwszego miejsca, bo ten nie jest już liderem drugiej ligi. - Widziałem, lepiej nic nie mówić - napisał najpierw na Twitterze Zbigniew Boniek, a potem jeszcze wrzucił zdjęcie z wnuczkiem, które podpisał: - Nawet młody nie wierzył, że to można przegrać.
Zbigniew Boniek był piłkarzem Widzewa Łódź w latach 1975-1982. Występował w klubie w czasach jego największych sukcesów. Nie tylko w Polsce, gdzie zdobył m.in. dwa mistrzostwa Polski, ale też w Europie, gdzie razem z Widzewem eliminował takie potęgi, jak Manchester City, Manchester United czy Juventus Turyn.
Dziś to już tylko wspomnienie, bo Widzewa od sześciu lat nie ma nawet w ekstraklasie. Teraz jest w drugiej lidze, z której mimo pompowania olbrzymich pieniędzy nie może się wydostać. Od czerwca na osiem spotkań wygrał tylko dwa. I znowu robi wszystko, by tak jak w zeszłym roku - kiedy pod koniec sezonu zaliczył serię przedziwnych 10. remisów z rzędu - nie awansować do pierwszej ligi.
Po niedzielnej porażce z Pogonią Siedlce traci już trzy punkty do prowadzącego Górnika Łęczna, a za tydzień gra z GKS Katowice (niedziela, godz. 13.05), który jest trzeci w tabeli i ma tylko jeden punkt straty do ekipy Marcina Kaczmarka, który pewnie zaraz pożegna się z posadą, bo mówi się o tym, że nowym trenerem Widzewa zostanie Leszek Ojrzyński.
Przeczytaj też:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .